Andrzej Turski spocznie obok żony

2014-01-03 3:00

Andrzej Turski (†70 l.) odszedł w sylwestrowy poranek. Nie zdążył pożegnać się z najbliższymi. Wkrótce spocznie w grobie obok ukochanej żony Zofii (†66 l.) w Słomczynie pod Warszawą. "Teraz znów są razem" - napisała Urszula Chincz (36 l.), córka dziennikarza "Panoramy". Rodzina przygotowuje pogrzeb legendy telewizji.

Wieść o śmierci pana Andrzeja poruszyła całą Polskę. Wszyscy wierzyliśmy, że wróci do nas, że usłyszymy jego charakterystyczny głos. Przez moment tliła się jeszcze iskierka nadziei, bo niedługo przed śmiercią stan zdrowia Turskiego lekko się poprawił.

- Nie został wybudzony ze śpiączki. Lekarze nie zdecydowali się na ten krok w obawie o jego życie. Jego organizm walczył do końca, wszystko zależało od jego siły. Niestety, stan był już na tyle poważny, że nawet jakakolwiek poprawa nie dawała gwarancji na przeżycie - mówi nam osoba z TVP.

Turski chorował na cukrzycę. Z początkiem grudnia poinformował, że zdecydował się odejść z "Panoramy". Chciał odpocząć, tłumaczył, że facet w jego wieku nie może "tak zasuwać". Niestety, 5 grudnia trafił do szpitala. Miał zawał, był trzykrotnie reanimowany. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i oddychał dzięki respiratorowi. Cały czas przebywał pod troskliwą opieką lekarzy z oddziału intensywnej opieki medycznej w szpitalu MSW w Warszawie. Niestety, dziennikarza nie udało się uratować, odszedł niewybudzony.

- Nie zdążył pożegnać się z najbliższymi, córką Urszulą, wnukiem Ryszardem - słyszymy od osoby pracującej w telewizji. Nie pomachał nam, widzom, na do widzenia, siedząc po raz ostatni w studiu "Panoramy", choć bardzo tego chciał.

Teraz trwają przygotowania do pogrzebu dziennikarza. Wiadomo, że spocznie obok ukochanej żony Zofii, która odeszła ponad trzy lata temu. Byli razem 40 lat. Gdyby oboje żyli, w tego sylwestra obchodziliby 43. rocznicę ślubu. "A teraz znów są razem" - napisała na Facebooku Urszula Chincz, córka dziennikarza, i dodała: "Ogrom wsparcia i ciepłych słów od Was jest niezwykły. Dziękuję".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają