Andrzej Wajda to reżyser wybitny i ikona europejskiego kina, kawaler Orła Białego, laureat Oscara z 2000 roku. Jego dzieła takie jak "Kanał", "Popiół i diament", "Człowiek z marmuru", "Człowiek z żelaza", "Panny z Wilka", "Popioły" czy wreszcie arcydzieło "Ziemia obiecana", które niedawno obchodziło 50. rocznicę, wychowały całe pokolenia polskich filmowców zachwyconych indywidualnym stylem mistrza i jego zmuszającym do refleksji sposobem prowadzenia filmowej narracji. Wydawałoby się, że jego biografia, całe życie w biznesie filmowym, są dość dobrze znane. Okazuje się, że kilka ciekawostek jednak nie jest powszechnie przytaczana!
Zobacz także: Wzruszający list Wajdy do Jandy. Napisał go miesiąc przed śmiercią
Malarz i żołnierz
Andrzej Wajda to przede wszystkim reżyser i filmowiec, nie każdy jednak wie, że początkowo miał zostać... malarzem. Artysta przyszedł na świat w Suwałkach, w rodzinie wojskowego i nauczycielki. Zarówno Andrzej, jak i jego brat Leszek wykazywali artystyczne talenty. Brat reżysera był plastykiem i scenografem, Andrzej - okresowo uczył się malarstwa w Krakowie. Ich ojciec, Jakub, w 1940 roku był jedną z ofiar zbrodni katyńskiej. W 2007 roku Wajda zrealizował głośny film "Katyń", który został obsypany nagrodami.
W 1946 roku, po wojnie, Wajda ponownie podjął studia malarskie na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Już na samym początku droga ta okazała się wyboista - tuż przed złożeniem papierów na uczelni aresztowała go Ubecja. Zatrzymano go, bo pomagał przy freskach innemu artyście, który został aresztowany. Wajda był przetrzymywany dwa tygodnie, przyznał się, że był w AK. Dopiero 30 lat później reżyser odkrył prawdę - że uratował go stryj, Gustaw, który miał odpowiednie koneksje i dał łapówkę, by uwolnić Andrzeja.
Zobacz także: Legenda polskiego kina w dramatycznej sytuacji! Pilnie potrzebne pieniądze
Kiepsko się zapowiadał
Wajda porzucił studia malarskie, choć aktywnie tworzył doceniane obrazy, w 1949 roku i zdecydował się studiować w łódzkiej "filmówce". To, jak pokazała historia, okazało się strzałem w dziesiątkę, choć też się tak nie zapowiadało. Jego tworzone w trakcie studiów dzieła miały być tak kiepskie, że żadnej etiudy nie uznał za dość dobrą na pracę dyplomową. Dlatego dyplom uczelni uzyskał dopiero... w 1960 roku!
Jego filmowy debiut, "Pokolenie" z 1955 roku też nie zapowiadał przełomowej kariery. Film był uznawany przez wielu za prokomunistyczny i pełen zakłamań historycznych. Mimo tego odbioru aktorzy, którzy w filmie zagrali, stali się legendami w swoim zawodzie - byli to m. in. Tadeusz Janczar, Roman Polański, Zbigniew Cybulski i Tadeusz Łomnicki. Ich gra aktorska była bardzo chwalona, podobnie jak sama reżyseria Wajdy.
Zobacz także: Paulina Młynarska molestowana na planie filmu Wajdy. Po latach wróciła do przerażających wydarzeń
"Kanał"
Dopiero drugie dzieło filmowe, bo tak trzeba nazwać film "Kanał", okazało się ogromnym sukcesem. Nakręcony w oryginalny sposób film, ukazujący w ciemnych, ciasnych kadrach agonię Powstania Warszawskiego, stał się międzynarodowym fenomenem. Film dostał Srebrną Palmę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. Kolejny, "Popiół i diament" z 1958 roku z wybitną rolą Cybulskiego jako żołnierza AK - ugruntował pozycję Wajdy i tym samym polskiego kina na świecie. Ten film z kolei nie spodobał się... komunistom. Władze nie dopuściły do jego udziału w konkursie głównym na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, ale "Popiół i diament" poza konkursem i tak zdobył nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych.
Zobacz także: Zdewastowana willa Andrzeja Wajdy. Córka nie mogła uwierzyć własnym oczom. Okropny ból
Wajda nieznany
Niewiele osób wie, że mimo stworzenia ogromnej liczby ważnych i docenianych filmów, Wajda miał też marzenie filmowe niespełnione - pragnął nakręcić "Przedwiośnie". PRL-owskie władze zablokowały pomysł, którego nigdy nie udało mi się ostatecznie zrealizować.
Był fanem Fiodora Dostojewskiego i Jarosława Iwaszkiewicza (na podstawie jego opowiadania powstał film "Tatarak"), oraz Matejki i Malczewskiego - jak ujawnił w "Vivie!" po otrzymaniu Oscara. Cenił też impresjonistów i... markę samochodów BMW. Fascynował się także i kolekcjonował sztukę japońską.
Był żonaty czterokrotnie. Jego pierwszą żoną, od 1951 roku, była poznana na ASP malarka Gabriela Obremba. Rozwiedli się w 1959 roku i w tym samym roku poślubił... kolejną artystkę z ASP, Zofię Żuchnowską. Rozwiedli się w 1967 roku i zaledwie dwa tygodnie po rozprawie przyszła na świat jego córka, Karolina, ze związku z kolejną żoną. Dwa miesiące po drugim rozwodzie Wajda poślubił aktorkę swojego filmu "Samson", Beatę Tyszkiewicz, matkę Karoliny. Rozstali się rok później, a rozwiedli - dwa lata po ślubie.
Zobacz także: Prawda o Beacie Tyszkiewicz ujrzała światło dzienne po wielu latach. Szokujące!
Długo jednak nie mogli się pogodzić z tą porażką - Tyszkiewicz wielokrotnie w wywiadach mówiła, że nie byłą dojrzała do małżeństwa i żałuje jego rozpadu. Wdała się wtedy w romans z młodszym mężczyzną, który trwał krótko, ale zakończył jej związek z reżyserem. Wajda z kolei przeżywał ten zawód miłosny na swój sposób: w filmie "Wszystko na sprzedaż" o śmierci Cybulskiego sportretował kryzys w swoim związku (jego zagrał Andrzej Łapicki, Beatę Tyszkiewicz - ona sama). "Polowanie na muchy" miało być jego odreagowaniem po rozwodzie, podobnie jak "Bez znieczulenia".
Dopiero w 1974 roku Wajda znalazł miłość życia i spokój - poślubił Zachwatowicz, z którą był na dobre i na złe do końca życia. Podobnie jak poprzedniczki - Krystyna jest artystką, historyczką sztuki, podobnie jak brat Wajdy - scenografką, profesorką sztuk plastycznych oraz współtwórczynią i aktorką kabaretu "Piwnica pod Baranami".
Zobacz także: Andrzej Wajda. Romans i skandal z córką w tle. Tak wygląda grób wielkiego reżysera
Ostatnie dzieła
Ostatnimi filmami Andrzeja Wajdy był piękny, zupełnie nietypowy dla niego obraz dramatyczny "Tatarak" z 2009 roku, z wybitną rolą Krystyny Jandy, "Wałęsa. Człowiek z nadziei" z 2013 roku, który zamykał tryptyk z "Człowiekiem z marmuru" i "Człowiekiem z żelaza" i ostatni - "Powidoki" z Bogusławem Lindą w roli głównej. Ten ostatni, opowiadający o życiu malarza Władysława Strzemińskiego powstał w 2016 roku, tuż przed śmiercią Andrzeja Wajdy.
Odszedł 9 października 2016 roku, a bezpośrednią przyczyną śmierci miało być zapalenie płuc. Spoczął w grobie w Krakowie, na Cmentarzu Salwatorskim.
Zobacz także: Tajemnica młodego męża Beaty Tyszkiewicz. Ogromny skandal w środowisku!
Zobacz więcej zdjęć. Beata Tyszkiewicz zawsze była pięknością. Tak zmieniała się pierwsza dama polskiego kina!