Wajda ostatnio intensywnie pracuje. Jest w trakcie zdjęć i montażu filmu o legendarnym szefie Solidarności Lechu Wałęsie (69 l.). W grudniu i w styczniu od rana do nocy czuwał na planie filmowym.
- To jest najtrudniejszy film, jaki będę robił w życiu - mówił reżyser, zanim padł pierwszy klaps. Wajda miał na myśli nie tylko to, że postanowił zmierzyć się z biografią człowieka legendy, ale także to, że praca na planie będzie go kosztowała wiele zdrowia. Zdjęcia były dotąd kręcone w wielu miejscach - w Gdańsku, Warszawie, Żyrardowie. Nic więc dziwnego, że serce reżysera odmówiło posłuszeństwa i trafił do szpitala.
W Szpitalu Bielańskim lekarze nabierają wody w usta. - Nie udzielamy takich informacji - usłyszeliśmy, gdy zapytaliśmy o zdrowie ich pacjenta.
To nie pierwszy raz, gdy serce reżysera zaszwankowało. We wrześniu ub.r. zasłabł podczas Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu i trafił do szpitala. Bolała go klatka piersiowa i miał kłopoty z ciśnieniem.