Zmarły reżyser słynął ze swojego bujnego życia miłosnego. I chociaż miał aż cztery żony, tylko z jedną z nich doczekał się potomstwa. Znana aktorka Beata Tyszkiewicz (78 l.) urodziła mu córkę Karolinę, która od razu stała się oczkiem w głowie tatusia. I mimo iż zostawił ją i jej mamę, gdy dziewczynka miała niecałe 2 lata, zawsze ją wspierał. To dla niej kupił zabytkowy dworek w Głuchach pod Radzyminem, w którym mieszkał niegdyś sam Cyprian Kamil Norwid. Teraz Karolina będzie mogła liczyć na więcej, a podzielić się musi jedynie z ostatnią żoną taty - Krystyną Zachwatowicz.
Chociaż życie rodzinne Wajdy nie należało do najbardziej udanych, spełniał się w pracy. Dla filmu był gotów poświęcić wszystko. Po latach przyniosło mu to fortunę, o jakiej inni polscy twórcy mogą tylko pomarzyć. Za każdy film inkasował około 200 tys. zł. Tych w jego filmografii nazbierało się ponad pięćdziesiąt. Co najmniej dwadzieścia zaliczanych jest do grona tych najważniejszych dla polskiego kina, co wiązało się z różnymi nagrodami.
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat śmierci Andrzeja Wajdy? Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco!
Jako twórcy należą mu się także tantiemy, przechodzące na spadkobierców. Szacuje się, że może to być ponad 2 mln zł rocznie.
Niewiele osób wie, że reżyser spełniał się także jako rysownik i malarz. Kolekcja jego rysunków kilka lat temu warta była ponad 2 mln zł. Od poniedziałku jej wartość mogła wzrosnąć nawet dwukrotnie.
Obecnie łączna wartość nieruchomości, oszczędności, pamiątek i rocznych tantiem to ponad 10 mln zł. Nic dziwnego, że mówiło się o nim, że był najbogatszym polskim reżyserem.