Przed Zosią i Andrzejem niezapomniane chwile. Może już tylko godziny dzielą ich od wzięcia w ramiona swojej córeczki, której dali oryginalne imię Nadzieja. Aktorka z pewnością już bardzo czeka na ten moment z jeszcze jednego powodu. Skończą się dolegliwości, które towarzyszą jej w ciąży. Często zamieszczała w sieci wpisy, w których informowała, z czym musi się zmagać. Nawet dzisiaj napisała:
"+15kg, rozstępy, duszności, mętlik w głowie, absolutny brak mózgu ?, cellulit nawet na piętach, trądzik na lewym policzku i mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać ale wiecie co? Dzisiaj tak usiadłam na łóżku, zastanowiłam się chwilkę i pomyslalam ej Halinka! Jest spoko! ? daje sobie na to wszystko pełen akcept. I Wam tez proponuje takie podejście", napisała na Instagramie.
Zapewne dochodzi do tego stres i niepewność przed pierwszym porodem. A okazuje się, że gdy zacznie się akcja porodowa może być sama!
ZOBACZ KONIECZNIE: Ciężarna Zosia Zborowska zrezygnowała ze szczepionki na COVID. Podała bardzo ważny powód
Dlaczego Wrony może nie być przy porodzie?
Zborowska odlicza godziny do porodu. Tym czasem jej mąż właśnie wyjechał i zostawił ją samą. Na Instagramie zamieścił zdjęcie z Zosią i napisał:
"Dziś Dzień Chodzenia do Pracy Inną Drogą??♂️ serio. (Kto to wymyśla?!) Tak czy siak świętować trzeba więc jadę do Krakowa ekspertować a nie grać? Zostawiam tą piękną Panią pod Waszą opieką Warszawiacy i jakby się zaczęło to dzwońcie!? 2,5h z zegarkiem w ręku i jestem!"
Nie widać, żeby aktorka była zmartwiona taką decyzją męża, ale zapewne robi dobrą minę do złej gry. Przecież oczekiwanie na poród to niezwykle stresujący moment i nigdy nie wiadomo jak się zacznie. Miejmy jednak nadzieję, że siatkarz zdąży wrócić i od samego początku będzie mógł towarzyszyć swojej żonie w tej wyjątkowej chwili.