Życie Anety po zwycięstwie w niemieckim "Idolu" toczy się bardzo intensywnie. Tuż po finale, Aneta poleciała na Majorkę nagrywać teledysk do pierwszej piosenki. Obecnie mieszka w Niemczech, ale w przyszłości zamierza wrócić do Polski.
- Jestem Polką, teraz pracuję w Niemczech, ale chcę wrócić na stałe i tutaj występować. Nie mogę się doczekać koncertów - powiedziała w wywiadzie dla Onet.pl.
Zwycięstwo w niemieckim "Idolu" nie jest jedynym sukcesem Anety, który pojawił się na jej koncie w ciągu ostatnich miesięcy. Podczas programu spełniło się jedno z największych marzeń młodej wokalistki. W końcu, po latach zobaczyła rodziców razem.
Zobacz: Pingwiny z Madagaskaru - ZWIASTUN
- Po rozwodzie rodziców wyjechałam na rok do Warszawy i od tej pory nie widziałam ich razem. To był dla mnie wielki szok zobaczyć ich w jednym pomieszczeniu siedzących obok siebie. Wzruszyłam się tym, że przyjechali specjalnie zobaczyć mój występ, przytulali mnie - dodała wzruszona Aneta.
Sablik od niedawna jest również szczęśliwą narzeczoną. Mimo ogromu szczęścia i pasma sukcesów, Anecie nie uderzyła woda sodowa do głowy. Swoją pomyślność Sablik zawdzięcza... Opatrzności.
- Na castingu jedynie przedstawiłam się w języku niemieckim i od razu poprosiłam, by dalej przesłuchanie było prowadzone w języku angielskim. Myślę, że w to zamieszany był Bóg. Czuwał nade mną. Dopiero na Kubie, kiedy dostałam się do dziesiątki, osoba z produkcji powiedziała mi, że miałam nie przejść, ponieważ nie mówiłam po niemiecku - wyznała Aneta.
Wierzymy, że wielki talent naszej ślicznej Polki oraz jej pracowitość zaprowadzą ją na muzczne szczyty. Już nie możemy doczekać się koncertów Anety w Polsce!
ZAPISZ SIĘ: Wiadomości Super Expressu na e-mail