Aneta Zając nie ma zamiaru opowiadać jak doszło do jej rozstania z Mikołajem Krawczykiem. Aktorka, dzięki dbaniu o prywatność i skromnemu zachowaniu, wiele zyskała. Widzowie i fani trzymali jej stronę, podczas gdy Mikołaj Krawczyk i Agnieszka Włodarczyk opowiadali o tym, jak to są wspaniałym i zgranym ciałem astralnym.
>>> Aneta Zając: Jestem bardziej asertywna
Zając przyznaje jednak, że były momenty, gdy chciała przerwać milczenie:
- Owszem, miałam... Brałam wówczas głęboki oddech i za każdym razem odmawiałam. Nie czuję takiej potrzeby. Mam takie zasady, muszę chronić nie tylko swoją prywatność, ale i chłopców. Oni za parę lat będą to czytać. Chodź przyznaję, że czasami czuję się wywoływana do tablicy - powiedziała w wywiadzie dla magazynu "Grazia".
Zając świetnie wie, że przyjdzie moment, gdy będzie musiała wytłumaczyć dzieciom co się stało z ich ojcem.
- Fakt, dzieci bardzo szybko zaczynają rozumieć, co się dzieje. Wiem, że będę musiała im wytłumaczyć. Ale wtedy zrobię to sam na sam z nimi, a nie z całą Polską.
Bardzo odpowiedzialne zachowanie.