Aneta Zając nie miała ostatnio najlepszego czasu. Nie dość, że leczyła złamane serce po związku z Mikołajem Krawczykiem, to także nie mogła z nim dojść do porozumienia w kwestii opieki nad dziećmi. Co więcej, medialna burza nie wpływała najlepiej na jej karierę aktorką. Na szczęście najgorsze jest już za nią!
Jeśli chodzi o plotki dotyczące mojego życia prywatnego to mam taką zasadę, że ich po prostu nie komentuję. Bo to życie jest przede wszystkim moje - powiedziała w wywiadzie dla afterparty.pl, dodając, że chętnie pochwali się udanym życiem zawodowym. - We Wrocławiu życie płynie spokojniej i wolniej, tak beztrosko. Jak jadę na plan Pierwszej Miłości to czuję się prawie jak na wakacjach. Tym bardziej, że są to tereny poza obrzeżem Wrocławia, z pięknymi widokami, z dala od tego szumu wielkomiejskiego. I co najważniejsze w obu tych miastach mam sprawdzonych przyjaciół.
>>> Aneta Zając pozwała Krawczyka! Nie płaci alimentów!
Chociaż opieka nad dziećmi i praca na planie zajmuje jej dużo czasu, aktorka zawsze znajduje chwile na uprawianie sportu.
Nie mogłam doczekać się wiosny, tak jak chyba wszyscy. A jak już przyszła to poczułam, że fajnie byłoby coś zrobić ze sobą. Zaczęłam się zdrowo odżywiać, jem pięć pełnowartościowych posiłków dziennie. Do biegania zachęcił mnie mój brat. Bardzo spodobał mi się ten wysiłek fizyczny bo mam wtedy czas tylko dla siebie. Ostatnio brałam udział w dwóch biegach kobiecych na 5 km. Na pewno fajnie jest gdy się pokonuje samą siebie, ale najważniejsze jest to, że czuję się dobrze gdy biegam. Podobno mój czas byłby rekordem świata ale w biegach na 10 km - tak skwitował moje wyczyny brat, czyli wszystko przede mną!
Od Anety bije dużo pozytywnej energii! Taka kobieta nie może być długo sama...