- Po tym jak w Tajlandii zostaliśmy okradzeni z telefonów, moje nagie foty wylądowały gdzieś w Bangkoku, na elektronicznym śmietniku świata. To bardzo dołująca wiadomość... - wyznała Mucha w "Playboyu". Nie jest tajemnicą, że Ania jest kobietą pewną swojej atrakcyjności i kocha swoje ciało. Ma za sobą dwie bardzo odważne sesje dla magazynu dla panów. Co jakiś czas wrzucała do internetu ocenzurowane fotki z golizną. Ale okazuje się, że w jej telefonie było o wiele więcej odważniejszych zdjęć. Jej znajomi są przekonani, iż mogło być tam kilka naprawdę pikantnych ujęć.
Gwiazdę "M jak miłość" rozumie i pociesza koleżanka z planu serialu, Joanna Majstrak (30 l.). - Wyobrażam sobie, jakie to musi być dla niej stresujące. Ale z drugiej strony zazdroszczę złodziejowi, który może sobie pooglądać jej nagie zdjęcia, co prawda były one z pewnością przeznaczone dla Marcela Sory (partner Ani - red.) - mówi nam Joasia i dodaje: - W dzisiejszych czasach to wręcz normalne, że ludzie robią sobie nagie zdjęcia. Ja w swojej galerii mam pewnie więcej zdjęć rozebranych niż w ubraniu.
Mucha ma się czego obawiać. Jak każda aktorka stara się o korzystne kontrakty reklamowe. A w grę wchodzą już gaże po kilkaset tysięcy złotych za kampanię. Czy mając do wyboru skandal i utratę fuch, ulegnie ewentualnemu szantażowi?
Zobacz: Gwiazdy na wakacjach ZOBACZ ZDJĘCIA
Sprawdź: Trump nie wpuścił Muchy do USA!