Wreszcie można odetchnąć z ulgą. Wszystko wskazuje na to, że najgorsze Anna ma już za sobą. Aktorka w sierpniu przeszła poważną operację usunięcia guza trzustki w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.
Patrz: Anna Przybylska przez chorobę chce rzucić aktorstwo
Przez wiele tygodni walczyła o swoje zdrowie i życie. Przybylska do tej pory niechętnie mówi o tym trudnym doświadczeniu. Jedynie podziękowała wszystkim za wsparcie, bo w tych trudnych chwilach nie tylko rodzina, lecz także cała Polska kibicowała jej w tej walce. Teraz jest dobrej myśli i zaangażowała się w niedokończone przez niedyspozycję prace.
"Super Express" dowiedział się, że aktorką nie zajmują się już chirurdzy, a to oznacza, że jej stan zdrowia jest dobry.
- Nie jestem już jej lekarzem prowadzącym, jestem chirurgiem, a ona teraz chirurga nie potrzebuje, ma swoich lekarzy. Ale oferuję swoją pomoc, gdyby jeszcze mnie potrzebowała, gdyby miało coś się jej stać - mówi "Super Expressowi" dr hab. n. med. Dariusz Zadrożny z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. - Wierzę, że wszystko będzie dobrze - dodaje z uśmiechem.
Patrz też: Anna Przybylska o chorobie: "Za kilka miesięcy stanę na nogi"
Sama Przybylska, mimo że pracuje, ciągle jednak nie jest w pełni sił. - Teraz nie powinnam podróżować, forsować się, przebywać w dużych skupiskach ludzi - wyznała Ania w wywiadzie dla "Gali".
Na razie gwiazda polskiego kina nie przyjmuje żadnych nowych propozycji zawodowych. Jest pod opieką ukochanego Jarka Bieniuka (34 l.) i może liczyć na wsparcie trójki ich dzieci - Oliwii (11 l.), Szymka (8 l.) i Jasia (2 l.).