Za Anną Wyszkoni bardzo trudny czas, o którym nigdy wcześniej nie opowiadała. Przed sześcioma laty u piosenkarki wykryto guza tarczycy. Nowotwór okazał się złośliwy, a gwiazdę czekała operacja i chemioterapia. Dzielnie zniosła leczenie i dziś jest już zdrowa, ale terapia hormonalna, której do dziś musi się poddawać, wpłynęła na jej psychikę. Ania Wyszkoni wyznała, że musiała szukać pomocy u specjalisty.
ZOBACZ TAKŻE: Ania Wyszkoni gorzko o odejściu z zespołu Łzy. Głos zabrał jej były kolega!
– Poszłam do psychiatry, co też bardzo serdecznie polecam kobietom, które nie potrafią sobie poradzić. To nie jest tylko ta zmiana związana z tym doświadczeniem. W moim przypadku była to też zmiana gospodarki hormonalnej. Ja od tych sześciu lat przyjmuję hormony. Lekarz mi to wytłumaczył. Powiedział, że mam prawo do tego, żeby mieć te słabsze momenty. Zaczęłam się leczyć, to leczenie trwało ponad pół roku, a potem już doszłam do siebie i jest dobrze – wyznała Ania Wyszkoni w „DDTVN”.
Gwiazda postanowiła opowiedzieć o swoich problemach, by pomóc innym kobietom, które psychoterapię wciąż mogą uważać za wstydliwy temat.
– To jest temat tabu, my się boimy, że będziemy oceniani, że zostaniemy okrzyknięci wariatami, a to wcale tak nie wygląda – zaznaczyła.