Dziś Farah w niczym nie przypomina seksbomby sprzed lat, za którą szaleli męż-czyźni na całym świecie. Okrutny nowotwór jelita grubego i jego przerzuty całkiem wyniszczyły niegdyś piękne ciało aktorki. Z jej twarzy zniknął szeroki uśmiech, a zamiast niego coraz częściej pojawia się grymas bólu. Gwiazda nie pokazuje się nigdzie bez ciemnych okularów i czapki, pod którą skrzętnie skrywa łysinę.
Kilka tygodni temu aktorka udała się do Niemiec, gdzie przeszła eksperymentalną terapię. Niestety, nie zwalczyła ona choroby i tak osłabiła Farah, że nie miała sił wyjść sama z samolotu. Drogę do samochodu pokonała na wózku, a do limuzyny przeniósł ją jej przyjaciel.
Fawcett zdaje sobie sprawę z tego, że może nie wygrać walki z rakiem. Dlatego pożegnała się już ze swoimi przyjaciółmi.