5. sezon "Sanatorium miłości" powoli zmierza ku końcowi. W ostatnim, 8. odcinku programu sporo się wydarzyło, a największe emocje wzbudziła randka Anity z Darkiem oraz Krzysztofem. Była ona szeroko komentowana przez internautów, a do sprawy odniosła się sama zainteresowana, która przerwała spotkanie, gdy poczuła, że jeden z mężczyzn przekroczył jej granice.
Anita z "Sanatorium miłości" opowiedziała, jak naprawdę wyglądała randka w jacuzzi
Anita, uczestniczka 5. edycji "Sanatorium miłości", wybrała się do jacuzzi z dwoma panami, Dariuszem oraz Krzysztofem. - Pierwszy raz w życiu dwóch mężczyzn zorganizowało mi randkę. To było bardzo ekscytujące i dowartościowujące - opowiadała przed kamerami.
W trakcie spotkania doszło jednak do przekroczenia granic Anity. Darek objął kobietę i jął gładzić ją po ramieniu. Niezadowolona kuracjuszka przerwała randkę i wyszła z jacuzzi. - Zachowania Darka były dla mnie niekomfortowe. To nie jest tak, że ja mogę sobie pozwolić na pewne rzeczy - wyjaśniała później.
Na oficjalnym facebookowym profilu programu pojawiły się komentarze od internautów, którzy krytykowali postępowanie Dariusza. Co niektórzy twierdzili jednak, iż Anita z "Sanatorium miłości" sprowokowała go, a następnie zakończyła spotkanie. W końcu kuracjuszka opublikowała oświadczenie w aferze wokół jej randki w jacuzzi.
"Chciałam wyjaśnić, że poszłam na randkę z Krzysiem i Darkiem dla zwykłego funu, była jedyną w swoim rodzaju, a i produkcja świetnie zadbała o atrakcyjność tej edycji. Oboje stali się moim przyjaciółmi, bardzo Ich polubiłam, więc bycie pomiędzy nimi nie stanowiło dla mnie żadnego problemu, nie byli już dla mnie obcy. Randka była ustalona przez produkcję, idąc na nią, nie wiedziałam, co mnie czeka, a ponieważ nieraz siedziałam w jacuzzi czy saunie bardzo blisko, nie widziałam w tym nic złego. Kamery po przeciwnej stronie wymuszały też, że musieliśmy siedzieć obok siebie, a nie naprzeciwko" - opisywała w facebookowym wpisie Anita.
Choć ostatecznie Anita z "Sanatorium miłości" zakończyła spotkanie, nie żałuje, że do niego doszło.
"Powstała sytuacja jaka powstała. Chciałam też dodać, że mimo gromów lecących z nieba i zakończenia randki w taki sposób, jestem wdzięczna produkcji za wymyślenie takiego spotkania. Absolutnie nie żałuję, że się odbyło. Była to mimo wszystko jedna z lepszych randek w moim życiu, bardzo wesoła, prześmieszna i pełna adoracji że strony moich przyjaciół, wzmacniająca moją kobiecość" - podkreśliła.
"Brak klasy kobiety to pojęcie bardzo płynne. Brakiem klasy może być również skąpstwo, chamstwo, obłuda, a ja jestem osobą szczodrą, kulturalną, szczerą i odważną. Jesteśmy jednak społeczeństwem niezwykle nietolerancyjnym i wiele pracy przed nami, zanim osiągniemy poziom myślenia prawdziwie europejski. Spójrzcie na siebie, drodzy hejterzy, i zastanówcie się, czy macie klasę i wysoką kulturę osobistą. Myślę, że nie" - zakończyła swój wpis w mediach społecznościowych.
W kolejnym wpisie Anita z "Sanatorium miłości" ponownie odniosła się do negatywnych komentarzy na swój temat" "Pewnie niejedna pani chciałaby przeżyć taką randkę i być na nią zaproszona" - napisała. Skomentowała również uwagi dotyczące jej stroju. "Był odpowiedni do mojej figury, który się nie wstydzę", podsumowała.