Anita ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zamarła, gdy zobaczyła, kto do niej dzwoni. "Nie wierzyłam w to"

2022-07-09 12:38

Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" to jedno z nielicznych małżeństw, które nie wzięły rozwodu po programie. Szczęśliwi małżonkowie ostatnio świętowali drugie urodziny swojej córki, Bianki. Anita opowiedziała o trudnym porodzie, którego doświadczyła. Przytoczyła też niesamowitą historię związaną z jej nieżyjącą już mamą.

Anita ze Ślubu od pierwszego wejrzenia zamarła, gdy zobaczyła, kto do niej dzwoni

i

Autor: Instagram/@anitaczylija

Anita to uczestniczka 3. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia", której udało się odnaleźć miłość. Eksperci połączyli ją z Adrianem. Zgodnie z założeniami programu, para poznała się na ślubnym kobiercu. Na szczęście od razu między nimi zaiskrzyło i dziś są jednym z nielicznych małżeństw, które nie podjęły decyzji o rozwodzie. Anita i Adrian doczekali się nawet dwójki dzieci: Jędrzeja (3 l.) i Bianki (2 l.). Małżonkowie doskonale odnajdują się w roli rodziców, a życie swojej rodziny dokumentują na Instagramie. 

Bianka przyszła na świat 7 lipca, czyli w dzień urodzin matki Anity. Gdy kobieta dowiedziała się o terminie porodu i wróciła do domu, doszło do zaskakującej sytuacji. Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wierzy, że jej córka ma swojego Anioła Stróża. 

- Zacznijmy od tego że Bianka urodziła się w ten sam dzień roku, co moja ukochana mama - 7.07. Kiedy poszłam na pierwsze badanie i dowiedziałam się o ciąży i padła ta data, wiedziałam że to znak. Ale to był dopiero początek. Okazało się że tego samego dnia był telefon. Od mojej mamy. Z jej numeru telefonu. Nic dziwnego. Może tak, gdyby nie to, że jej numer nie istniał już wtedy, że jej telefon był zostawiony w domu na pamiątkę i nieaktywny. Nie wierzyłam w to, dopóki nie zobaczyłam na własne oczy. Zrobiłam zdjęcie ekranu. Przeszył mnie dreszcz. Nie umiałam tego wyjaśnić ja ani nikt kogo znam. Kilka razy sprawdzaliśmy, czy jest aktywny. Nie był. To po prostu cud. Nigdy nie uwierzyłbym w coś takiego, ale wiem, że możemy na mamę liczyć w ciężkich chwilach - napisała Anita na swoim profilu na Instagramie.

Narodziny córki były dla Anity pięknym, ale trudnym momentem. Podczas porodu pojawiły się komplikacje. Straciła bardzo dużo krwi i lekarze musieli przeprowadzić kilka transfuzji.

- Biance nic nie było, ale ja straciłam bardzo dużo krwi. Traciłam przytomność i pamiętam, że naprawdę leżałam i w mojej głowie jeden raz w życiu pojawiła się taka myśl że to może się źle skończyć. Miałam kilka transfuzji i byłam bardzo słaba, ale po kilku dniach udało mi się dojść do siebie - wyznała Anita. 

Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie. Dziś Bianka ma dwa lata, a Anita jest szczęśliwą matką i żoną.

Ewa Wąsikowska VIDEOBLOG: Rozwód Grzegorza i Ani - "Ślub od pierwszego wejrzenia"
Sonda
Lubisz program "Ślub od pierwszego wejrzenia"?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki