Anna Mucha spotkała 30 dzików. "Mnie sparaliżowało"
Problem z dzikami w Polsce się nasila, a niestety władzę często udają, że sprawy nie ma. W Warszawie te groźnie wyglądające zwierzęta przez mieszkańców - ze względu na pokaźne rozmiary i ostre kły - zwane są "bydlakami". Niedawno opisywaliśmy historię, w której dzik zabrał plecak dziecku. Innym razem bydlaki chciały wyrwać kobiecie torebkę z zakupami. Niestety, zdarzają się także bardziej przerażające historie. W Legnicy na przykład dzik zaatakował dziecko, które w stanie ciężkim trafiło do szpitala. Nic dziwnego, że Anna Mucha, gdy zobaczyła 30 bydlaków podczas zwykłego spaceru, mocno się wystraszyła. Gwiazda "M jak miłość" sprawę opisała w relacji na Instagramie. - Tych dzików było ze trzydzieści. Mnie sparaliżowało, nie zdążyłam nawet pomyśleć o telefonie, ale koleżanka była bardziej bystra i dzięki temu mam ten filmik - napisała rozemocjonowana Anna Mucha.
W naszej galerii pod artykułem prezentujemy, jak z bliska wygląda twarz Anny Muchy
Anna Mucha i jej przygody za granicą Polski
Inna sprawa, że aktorka często ma różne ciekawe przygody. Tyle że na ogół działy się one poza granicami Polski. Późnym latem zeszłego roku Anna Mucha wybrała się z bliskimi do Budapesztu. To, co zobaczyła w stolicy Węgier, skutecznie obrzydziło jej wyjazd. Z kolei w Meksyku gwiazda "M jak miłość" i jej partner Jakub Wons mieli spotkanie z miejscową policją. Wynajęli samochód i już po chwili zaczęły się wielkie problemy! - Otworzyliśmy szyby, usłyszeliśmy, że… nie wiem co, szczerze mówiąc. Chyba, że prędkość - relacjonowała Anna Mucha na Instagramie. Jakub Wons wtrącił jednak, że "jechali najwolniej ze wszystkich". Na szczęście skończyło się na strachu. Jak donosił Plotek, "gdy okazało się, że policjanci nie mówią po angielsku, przez co komunikacja była utrudniona, mundurowi zdecydowali się ich puścić".