Słowo macocha często kojarzy się bardzo stereotypowo ze "złą macochą" z bajek. Jednak życie pisze często znacznie ciekawsze scenariusze, zadając kłam krzywdzącym stereotypom. Żywym dowodem na to jest historia Anny Dereszowskiej, którą z przybraną mamą łączyła niezwykle ciepła i bardzo silna więź, dodatkowo umocniona narodzinami kolejnej kobiety w rodzie.
Anna Dereszowska straciła mamę gdy miała 9 lat. Miałą jednak zastępczą mamę, którą bardzo kochała
Zanim jednak do tego doszło, ogromną rolę w tworzeniu i pielęgnowaniu tej relacji odegrał mężczyzna - niezwykle ważny dla każdej z kobiet, będących bohaterkami tej opowieści. Mężczyzna wyjątkowy, bo potrafiący mówić o swoich emocjach. A tych nie brakowało z pewnością, ani wtedy, gdy stracił żonę i został sam z małą córeczką, ani potem, gdy starał się ułożyć życie ich dwójki na nowo. - Z całą pewnością mój tata odegrał istotną rolę, bo jest bardzo ciepły i mówi o swoich emocjach. To jest wyjątkowe dla mężczyzny - przyznała Anna Dereszowska w rozmowie. Dodała, że Krzysztof Dereszowski był ze swoją obecną żoną już 25 lat. Ale ona poznała swoją macochę jeszcze wcześniej. Dzięki temu kobiety miały mnóstwo czasu na to, by się poznać i obdarzyć zaufaniem i uczuciem.
Dereszowska łamiącym się głosem opowiadałą o bliskości: "Nie boimy się okazywać takiego fizycznego ciepła"
Jednak prawdziwie scalający moment przyszedł nie przed 15 laty, kiedy aktorka została po raz pierwszy została mamą. Poród zaczął się niespodziewanie, podczas wizyty u rodziców w Pszczynie. Z tego powodu, to właśnie Gabriela była obecna przy narodzinach Leny. Dlatego aktorka wspomina nie bez wzruszenia: - To Gabrysia była moją mamą, która była przy mnie, kiedy się urodziła Lenusia. Anna Dereszowska wyznała też, że nie obawiały się okazywania uczuć i bliskości sobie nawzajem. Dzięki temu jej córka mogła obserwować piękną kobiecą relację, uczyć się jej. - To jest taki moment, kiedy obie nie boimy się okazywać takiego fizycznego ciepła. Jest to bardzo ważny dla nas czas. Rzeczywiście tę relację udało nam się zbudować bardzo bliską. Gabrysia też jest wspaniałą babcią - opowiadała aktorka. te słowa, wypowiedziane z miłością i ciepłem łapią za serce jeszcze mocniej dzisiaj, po śmierci Gabrieli. Anna Dereszowska w ostatnich dniach ogłosiła, że Gabrysia zmarła po długiej chorobie. W przejmującym wpisie na Instagramie aktorka napisała: "Kocham Cię Gabrysiu i nic się w tym temacie nie zmieni".