Anna Dymna cudem uniknęła śmierci. Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie

2023-03-26 7:14

Anna Dymna (72 l.) to niekwestionowana ikona polskiego kina i chodzące dobro. Życie aktorki już od wczesnych lat usłane było cierpieniem. Szybko też została wdową. Pewnego dnia po powrocie do domu znalazła martwego męża w ich wspólnym mieszkaniu. Po tej tragedii rzuciła się w wir pracy, ale wtedy los po raz kolejny postanowił wystawić ją na próbę.

Tak zmieniała się Anna Dymna

i

Autor: AKPA Tak zmieniała się Anna Dymna

Anna Dymna miała wypadek. Tragiczna diagnoza lekarzy

Anna Dymna po tym jak straciła męża, rzuciła się w wir pracy. Na szczęście na brak propozycji nie mogła narzekać. W 1979 roku zagrała w filmie „Węgierska rapsodia” w reżyserii Węgra Miklósa Jancsó. Wtedy też doszło do wypadku... Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Kiedy okazało się, że jednak będzie żyła, usłyszała, że prawdopodobnie nie będzie chodzić. - W 1979 roku miałam potworny wypadek. Trafiłam do szpitala na Węgrzech. Tamtejsi lekarze mówili: ta dziewczyna z Polski jest jakaś nienormalna, umiera, a jest radosna - opowiadała w jednym z wywiadów.

Anna Dymna straciła pamięć po wypadku

Wypadek miał tragiczne konsekwencje. Anna Dymna straciła pamięć. - Jak odzyskiwałam przytomność po wypadku, długo byłam gdzieś daleko, nieprzytomna. Bardzo mi tam zresztą dobrze było. Jasno, ciepło. Powrót do rzeczywistości oznaczał ból, bo byłam bardzo poszkodowana. Z radością i ulgą, że nie boli, zapadałam się więc w tę jasną otchłań. Z momentu, kiedy odzyskałam świadomość, pamiętam niewiele, bo miałam też uszkodzoną pamięć. Ale radość z tego, że jestem, pamiętam do tej pory - opowiadała w innym wywiadzie.

W każdej rozmowie powtarzała jednak, że nie straciła nadziei...

Kiedyś podczas wypadku straciłam pamięć. A gdy się obudziłam, wiedziałam tylko jedno: jestem szczęśliwa, że żyję. Nic więcej przez jakiś czas nie wiedziałam: ani kim jestem, ani gdzie jestem... Miałam amnezję. Ale byłam szczęśliwa” – mówiła aktorka. – Ten wypadek u Miklósa Jancsó w filmie to był mój przełom. Wtedy narodziłam się chyba na nowo. Pamiętam tylko radość, że widzę światło, że oddycham. Wtedy zrozumiałam, że naszym obowiązkiem jest żyć, być szczęśliwym, mimo wszystko – dodała.

Całe szczęście, że wszystko skończyło się dobrze. Dziś pani Ania pomaga innym w założonej przez siebie fundacji "Mimo wszystko". 

Tak OSZPECILI Annę Dymną w serialu Netflixa "Wielka woda".
Sonda
Czy uważasz, że Anna Dymna to dobra aktorka?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki