- Dostałam nawet scenariusz, ale niestety nie mogę wziąć udziału w tym przedsięwzięciu. O tym, że powstaje film, dowiedziałam się w ostatniej chwili i nie mogłam już odwołać swoich planów. Nie wszyscy bowiem pamiętają, że jestem aktorką teatralną na etacie. Dodatkowo pochłania mnie moja fundacja - tak Anna Dymna tłumaczy swoją decyzję w rozmowie z "Super Expressem" i dodaje: - Cieszę się jednak, że taki film powstanie i że znalazło się w nim miejsce dla aktorów ze "Znachora". Wiem, że widzowie wciąż darzą go ogromną sympatią. W filmie nie zagram, ale twórcom wysyłam ciepłe myśli.
ZOBACZ: Edyta Zając - piękna żona Rzeźniczaka. Zobacz jej zdjęcia w bikini [GALERIA]
Kontynuacja hitu sprzed lat będzie nosiła tytuł "Wnyki". To historia osadzona we współczesnych latach, a tłem akcji ponownie będzie Bielsk Podlaski. Nie zabraknie jednak powrotów i nawiązań do przeszłości. To dzięki nim zobaczymy aktorów z poprzedniego "Znachora".
W nowej historii głównym bohaterem jest Jakub Pawlicki (Ksawery Szlenkier, 35 l.), który po latach wraca do rodzinnego miasteczka i zaczyna pracę jako dziennikarz lokalnej gazety. Szukając materiału na pierwszy artykuł, trafi do siedliska, które zamieszkuje wnuczka profesora Wilczura. Premiera filmu zaplanowana jest na grudzień 2016 roku. Jak zapewniają twórcy, widzom towarzyszyć będzie napięcie emocjonalne znane z oryginalnego "Znachora". Za reżyserię odpowiada Szymon Nowak, do tej pory głównie artysta teatralny.