W ostatnim czasie mogliśmy przeczytać, że Dymna ma problemy z kręgosłupem, co ma być efektem wypadków, których doznała przed laty. W tym tygodniu internet obiegła natomiast informacja, że wielka gwiazda… traci wzrok! Wszystko przez pracę przy komputerze. – Jak na 70 lat wzrok mam bardzo dobry – wyjaśnia nam. – Wszyscy siedzimy teraz przy komputerze godzinami, więc nasze oczy są bardziej zmęczone niż zwykle, ale tak naprawdę mój wzrok się osłabia, gdy wciąż czytam rewelacje o moich chorobach, operacjach, dolegliwościach... Ktoś się uwziął na mnie. Nie pomaga to żyć, a co komu daje? Nie wiem. To szczyty jakichś kpin z człowieka. Takie wymyślanie różnych ułomności komuś. Po co to się robi? Nie ma o czym pisać? – dodaje wzburzona. – W dodatku gdy ktoś w moim wieku gorzej widzi niż w wieku 18 lat, to raczej średnio odkrywcza rewelacja. Bardziej podniecające dla zboczeńców są raki, wypadki, no i śmierć... Też już to przerabiałam – usłyszeliśmy.
Anna Dymna WYZNAJE: To ja uczyłam Sławomira!
Dymna, aby odciągnąć myśli od tych przykrości, skupia się na organizowanym przez jej fundację „Mimo Wszystko” Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, którego finał już 12 czerwca w Krakowie. – Tam prawdziwie chorzy ludzie zdrowieją, ślepi widzą, sparaliżowani biegają, głusi śpiewają... to jest ekscytujące i prawdziwe... i radość jest mimo wszystko – dodała.