Anna Dymna bardzo cierpi. Aktorce i założycielce fundacji "Mimo wszystko" uporczywy ból towarzyszy od lat, niestety teraz dolegliwości się nasiliły. - Mam teraz kłopoty - przyznała w jednym z wywiadów. Gwiazda zdradziła, że cierpi z powodu rwy, czyli dokuczliwego bólu pleców. Doskwiera jej także tzw. łokieć tenisisty i stan zapalny.
Jak informuje strona Tourmedica.pl, łokieć tenisisty to częsty problem z jakim borykają się nie tylko sportowcy, ale i zwykli ludzie. Tkliwy i nieprzyjemny ból w okolicy wyrostka łokciowego często utrudnia wykonywanie najdrobniejszych czynności, takich jak dźwignięcie zakupów czy nalanie filiżanki kawy. Specjaliści twierdzą, że w większości przypadków łokci tenisisty, dolegliwości samoistnie i spontanicznie przechodzą. Niezbędny jest jednak odpoczynek i odciążenie kończyny. Dr J. Cyriax i R.P. Nirschl przyznali, że 10% przypadków wymaga leczenia operacyjnego. Zabieg ma na celu uwolnienie i oczyszczenie ścięgien oraz nadkłykcia zajętych procesem degeneracyjnym lub zwyrodnieniowym.
Annie Dymnej doskwierają także dolegliwości powstałe w wyniku wcześniejszych urazów. W 1978 r., gdy jechała samochodem na plan filmowy na Węgrzech, kierowca zasnął za kierownicą. Nieprzytomną Annę znaleziono kilkadziesiąt metrów od rozbitego auta. Była o włos od śmierci. Miała przebite połamanymi żebrami płuca, uszkodzony kręgosłup, pękniętą miednicę. W 1980 r. podczas zdjęć do serialu "Królowa Bona" wywróciły się sanie, którymi jechała. Uderzyła głową w drzewo, co mogło skończyć się tragicznie. Trzy lata później uczestniczyła w kolejnym wypadku samochodowym.
Dymna spędziła w swoim życiu wiele miesięcy w szpitalach. Chirurdzy przeprowadzili u niej m.in. skomplikowane operacje stawu skokowego, biodra, barku i kolana. Bliscy Anny Dymnej nalegają, by zwolniła tempo życia i skoncentrowała się na leczeniu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Anna Dymna straciła kotka
POLECAMY: Pierwsze wiosenne ciasto z owocami? Placek z rabarbarem to jest pomysł!