Anna Dymna nie może kontynuować budowy ośrodka rehabilitacyjnego w Lubiatowie. Wszystkiemu winne są uciążliwe procedury, których nie można pominąć. "Życie na gorąco" informuje, że choć wojewoda odblokował budowę, to Fundacja "Mimo Wszystko" i tak musi od nowa przedstawić projekt budowlany i sprawdzić, na co tak naprawdę ich stać, bo nie ukrywają, że kondycja finansowa organizacji przez lata uległa nieznacznemu pogorszeniu.
Budowa ośrodka rehabilitacyjnego Anny Dymnej od początku była dość skąplikowana. Wiele czasu zajęło gwieździe uzyskanie zgody na dzierżawę, a później prace zostały wstrzymane, gdyż były plany, aby w tym miejscu powstała elektrownia atomowa. - Wiem, że elektrownia powstanie niedaleko nas, ale nie na naszym terenie - powiedziała aktorka.
Dymna wydała na ten projekt już 7 milionów złotych! Problemy sprawiły, że gwiazda wróciła do dawnego nałogu. - Nadal marzę o tym ośrodku i wierzę, że go wybuduję. Przez Lubiatowo znów zaczęłam palić papierosy! Tak naprawdę to nie mam nic do gadania, muszę czekać i teraz zbierać pieniądze na dalszą dzierżawę - powiedziała "Życiu na gorąco" Anna Dymna.
ZOBACZ TAKŻE: Anna Dymna uratowała życie niedoszłemu samobójcy