Ewa Minge spotkała się z Moniką Jaruzelską w jej programie, który możecie oglądać na kanale Super Express2. Panie rozmawiały m. in. o nowej książce projektantki "Furtka do piekła", która jest kontynuacją jej powieści "Gra w ludzi". Pierwsza część wywołała niemałe zamieszanie w show-biznesie, bo projektantka nie ukrywała, że jest to historia z kluczem - mimo, że jest w niej dużo fikcji literackiej, to jednak ukryte w niej są pewne prawdziwe wydarzenia i osoby, których imiona zostały zmienione.
Wiele osób próbowało dociec, którzy znani z celebryckiego światka ludzie, są pierwowzorami dla tych postaci. Głównym tematem obu części jest handel ludźmi, a w szczególności kobietami. Zamieszane w ten proceder są osoby z pierwszych stron gazet, celebryci i aktorki, które kupczą swoim ciałem.
- Ja myślę, że w każdym środowisku to jest - mówi w rozmowie z Moniką Jaruzelską Ewa Minge i podkreśla, że problem ten dotyczy nie tylko tzw. "sfer wyższych". - To jest też oczywiste, że jest też obecne także w tym najniższym środowisku. Moja pierwsza powieść "Gra w ludzi" pokazuje swoistą grę w ludzi. To jest proceder, który dotyczy i kobiet, i mężczyzn. Oczywiście bardziej skupiam się na kobietach, bo ten świat kobiet jest mi bardziej znany. Co prawda główni bohaterowie są oboje oszukani na uczucia, czyli i Anna i Bruno. Bruno został potraktowany, jak "bankomat", w formie zemsty dorobiono mu taką "kartę do bankomatu" w postaci dziecka. Anna także - ma dziecko, które jest z początkowego punktu jej widzenia jest owocem wielkiej miłości. Jak się okazało, to tak naprawdę jest jej biletem, ubezpieczeniem jej, że nie zostanie sprzedana dalej. Wzięła udział w tej grze. Jednym z jej właścicieli, o czym ona nie miała zielonego pojęcia, był właśnie Bruno. Tak naprawdę wykorzystał ją, mówił :"kocham cię, jesteś dla mnie wszystkim", dał jej piękne życie, cudowne prezenty, piękne apartamenty, imprezy. Ale w rzeczywistości szykował ją do następnego etapu "gry". Za jej plecami byli widzowie, którzy stawiali na nią pieniądze, uprawiali na nią hazard. Anna dzięki dziecku nie wylądowała w strukturze tej prostytucji, tego handlu ludźmi, ale żeby się ratować, wylądowała na takim trochę społecznym dnie. Jej marzenia przestały istnieć.
Zobaczcie wideo z całą rozmową Ewy Minge i Moniki Jaruzelskiej. Projektantka otworzyła się w niej też na mocno osobiste tematy.