Dla Anny German i Zbigniewa Tucholskiego nigdy nie były ważne dobra materialne. Liczyła się tylko miłość, która ich połączyła w czerwcu 1960 roku i która przetrwała 22 lata.
Przeczytaj: "Anna German". Zbigniew Tucholski po śmierci Anny German nie ożenił się drugi raz
Mąż Anny German był przy niej w najtrudniejszych chwilach jej życia. Rozłąka spowodowana koncertami Anny German, tragiczny wypadek we Włoszech, długa rehabilitację i powrót piosenkarki do zdrowia oraz choroba nowotworowa tylko wzmocniły ich uczucie.
Zbigniew Tucholski jako pracownik naukowy nigdy nie przywiązywał wielkiej wagi do pieniędzy. Nawet teraz żyje na granicy ubóstwa, ze skromnej emerytury, w domu na warszawskim Żoliborzu, który kupili z Anną German wiele lat temu.
Jak podaje tygodnik "Na Żywo" w rodzinie Anny German nigdy się nie przelewało. Syn German - Zbigniew Tucholski junior - mieszka z ojcem. Jest naukowcem, w Polskiej Akademii Nauk zajmuje się historią kolejnictwa, za co dostaje skromną pensję.
Zobacz: Anna German. Zbigniew Tucholski junior, syn Anny German, jest 38-letnim kawalerem i naukowcem. Nie lubi śpiewać ani wspominać matki
Bywało, że wdowcowi odcinano telefon, bo nie miał na zapłacenie rachunków. A przecież spadkobiercom należą się tantiemy nie tylko z tytułu wykonań piosenek, ale także kompozytorskie.
Zbigniew Tucholski przez całe lata milczał, gdy Polskie Nagrania, wydawca płyt Anny German, nie płaciły żadnych tantiem. W końcu jednak udał się do sądu. Jak dowiedział się tygodnik "Na Żywo" sąd zasądził na jego korzyść 2 mln zł z tytułu zaległych tantiem. Niestety, na razie te pieniądze są tylko na papierze.
Chcesz wiedzieć więcej o serialach? Polub nas na FACEBOOKU!