Anna GERMAN po WYPADKU. 14 DNI w ŚPIĄCZCE, 4 miesiące w gipsie, SPARALIŻOWANA przez ROK >>>
W 6 odcinku serialu Anna German staje się gwiazdą. Jej piosenka "TAŃCZĄCE EURYDKI" zdobywa drugą nagrodę na festiwalu w Opolu w 1964 roku. Sama piosenkarka podbija serca publiczności. Po festiwalu w Opolu kariera German nabiera oszałamiającego tempa. Przez rok koncertuje po Stanach Zjednoczonych, a po powrocie do kraju czeka na nią kontrakt z włoską wytwórnią Compania Discografica Italiana i szansa występu na festiwalu w San Remo.
Anna German chce zostać w kraju u boku ukochanego Zbigniewa Tucholskiego (Szymon Sędrowski), który właśnie się jej oświadczył, ale do wyjazdu przekonuje ją wysokość honorarium na kontrakcie. Za pieniądze zarobione we Włoszech Anna mogłaby bowiem kupić mieszkanie dla mamy i babci.
ANNA GERMAN - więcej o serialu >>>
Piosenkarka z bólem serca rostaje się ze Zbyszkiem i wsiada w samolot do Włoch. Na miejscu szybko przekonuje się jakimi prawami rządzi się muzyczny biznes. Bez zastanowienia, tylko po pobieżnym przejrzeniu podpisuje kontrakt z Pietro Carriaggim i od razu zaczyna tego żałować.
Producent z Włoch ma zupełnie inną wizję kariery German. Przez pierwszy rok pobytu we Włoszech o śpiewaniu nie ma w ogóle mowy. Tajemnicza gwiazda z Polski ma pokazywać się tylko na konfernecjach prasowych, sesjach zdjęciowych, bankietach i spotkaniach z ludźmi z branży. Oczywiście musi przy tym świetnie wyglądać, by zachwycać dziennikarzy swoją urodą, uśmiechem i wzrostem.
- Dopiero kiedy zaczną umierać z pragnienia usłyszenia twojego głosu, wyciągniemy im ciebie jak królika z cylindra - tłumaczy jej Carriaggi.
Anna German nie zamierza się na to zgadzać, ale zapomniała, że podpisała już kontrakt, w którym jest klauzula o odszkodowaniu za zerwanie kontraktu z winy artystki.
- Gdybym chciała zostać modelką, to bym nią została. Przyjechałam tu śpiewać, a nie tańczyć jak mi zagracie. Dość tego, do domu. Pokazy mody? Nie jestem małpą w córku! Jestem piosenkarką, chcę śpiewać i będę śpiewać - stwierdza z wściekłością German.
- Co za ekspresja?
- Pośmieję się z tego w domu. Przepraszam.
- O czymś chyba zapomniałaś? O pieniądzach. Forsa na stół i możesz jechać - stwierdza z satysfakcją Carriaggi.
- Jaka forsa?
- Odszkodowanie za naruszenie kontraktu. Nie czytałaś kontraktu? Widniała w nim suma odszkodowania - 50 proc. wysokości honorarium.
- Nie zrobisz tego. Zwrócę się do ambasady - Anna German jest przerażona.
- Ambasada nic tu nie pomoże. Kontrakt jest ważny, każdy sąd to potwierdzi.
Chcesz wiedzieć więcej o serialu ANNA GERMAN? Polub nas na FACEBOOKU!