Nocny klub, seksowna bielizna, srebrna rura... Kto by się spodziewał, że w takiej scenerii Anna Guzik będzie pokazywać swoje wdzięki. A jednak... Wszystko to za sprawą filmu "Ewa". To historia Gizy, żony górnika, która po tym, jak mąż traci pracę, sama musi zarabiać na rodzinę. Zaczyna sprzątając domy, a kończy w... agencji towarzyskiej, gdzie burdelmamą jest właśnie Guzik.
Przygotowania do tej roli aktorka rozpoczęła przed rokiem. Teraz można zobaczyć efekty - na razie w zwiastunach filmu. W naszych kinach produkcja znajdzie się dopiero we wrześniu. Fanów tej spokojnej i mało kontrowersyjnej aktorki jej nowe wcielenie z pewnością zaskoczy. To już nie jest serialowa Hela, to demon seksu! Ale łatwo nie było...
- Uczyłam się tańczyć na rurce. Nauka szła dość boleśnie. Do dziś mam jeszcze blizny - żaliła się niedawno "Super Expressowi". - Spotkałam się kilka razy z dziewczynami, które pracują w ten sposób. Jeśli komuś wydaje się, że to takie proste, to się myli. To ciężki kawałek chleba - mówi z pełnym przekonaniem Ania.
Jednak Guzik to profesjonalistka i wiedziała, że albo odda się roli w 100 procentach, albo nie ma sensu podejmować wyzwania.