Anna Jurksztowicz jakiś czas temu zadebiutowała jako prowadząca własny podcast wideo zatytułowany „Złota Scena - Legendy Showbiznesu”. Projekt skupia się na rozmowach artystki z innymi znanymi postaciami show-biznesu, odkrywając kulisy ich kariery i osobiste historie. Dotychczasowymi gośćmi byli między innymi Katarzyna Żak, Majka Jeżowska, Jacek Cygan, Magda Zawadzka czy Grażyna Łobaszewska, a ostatnio Wanda Kwietniewska.
Anna Jurksztowicz podkreśla wyjątkowy charakter spotkań, które bazują na długoletnich relacjach i wzajemnym zrozumieniu między artystami. Dzięki temu rozmowy te mają unikalny, intymny charakter i ukazują mniej znane aspekty życia gwiazd. Wokalistka zaznacza, że chce przypomnieć zarówno aktywne, jak i zapomniane legendy show-biznesu, prezentując je w pozytywnym świetle.
Niefortunne powitanie mogło zniweczyć tę rozmowę. Anna Jurksztowicz prowokuje Wandę Kwietniewską
Jednak rozmowa z Wandą Kwietniewską nie zapowiadała się optymistycznie. Przynajmniej po przywitaniu. Na radosne "Cześć Wandziu" liderka zespołu Wanda i Banda aż się zagotowała, rzuciła najpopularniejszym polskim wulgaryzmem i schowała twarz w dłoniach, a po wyznaniu prowadzącej, ze ta zrobiła to specjalnie, wyznała:
To jest jedyna rzecz, do której nie mam dystansu. Zaskoczyłaś mnie. Sądziłam, że stać cię na coś naprawdę lepszego
Artystka w żartobliwie ostrych słowach wyjaśniła, że jest to dla niej irytujące i prowokujące. Podkreśliła, że nie lubi swojego imienia, a tym bardziej zdrobnień, które uważa za infantylne. Dodała, że od dziecka czuła się z nim obco, gdyż była jedyną Wandą w szkole, co budziło jej frustrację.
Kwietniewska zwróciła także uwagę na to, że używanie „Wandzi” zmieniłoby jej zespół w „Wandzia i Bandzia”, co dla niej jest niedopuszczalne. Sama przyznała, że do tego konkretnego aspektu jej życia nie ma dystansu, co zaskoczyło Annę Jurksztowicz, która starała się rozładować sytuację żartem.
Zobacz też: Wanda Kwietniewska gorzko o swojej emeryturze. Za to nie da się przeżyć?