Prowadząca "Dzień Dobry TVN" odlicza dni, kiedy będzie mogła w końcu przytulić dwójkę swoich ukochanych dzieci. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Krysia (8 l.) i Jaś (11 l.) będą mogli opuścić szpitalne mury dopiero tuż przed wigilią. Anna Kalczyńska stara się być dzielna i tylko wizja wspólnych świąt powstrzymuje ją od załamania się.
ZOBACZ: Julia Kamińska rozstała się ze starszym o 20 lat ukochanym?! Smutne doniesienia
Polecany artykuł:
"Muszę przyznać, że ilość spraw, obowiązków, spotkań i zakupów w tym miesiącu mnie przytłacza. Czasem wpadam w panikę, próbując pozbierać kalendarz, który wybucha od kolejnej wrzutki. Wiem jednak, że przede mną naprawdę spokojny, cudowny, rodzinny czas, kiedy wszyscy spotkamy się przy stole. Dzieci wrócą do domu, siostra przyjedzie z Kopenhagi. Nawet jeśli dookoła kłębią się czarne chmury, moja Mama od zawsze podpowiada mi trzy magiczne słowa. Domyślacie się jakie? Więc jeśli pytacie: co mi daje dziś siłę do uśmiechu, odpowiadam: NADZIEJA.", napisała Anna Kalczyńska na Instagramie.
Z drugiej strony dobrze, że prezenterka ma co robić, bo przynajmniej przez chwilę nie myśli o tym, że jej dzieci są zamknięte w szpitalu. Co prawda, jak zapewnia Kalczyńska, nic poważnego im nie dolega, ale muszą przejść pewien proces rehabilitacji. Na szczęście pociechy Ani mają przy sobie telefony. Dzięki temu mogą nie tylko być w stałym kontakcie z rodzicami, ale również przesyłać zdjęcia. Jednym z nich Anna Kalczyńska, które zrobiło na niej ogromne wrażenie, pochwaliła się na swoim Instastories. Widać na nim łóżko szpitalne Krysi, na którym kluczowe miejsce zajmują różnego rodzaju przysmaki i uroczy misiek.
"Ciekawe, kiedy Krysia nauczyła się tak pięknie ścielić łóżko?", napisała Kalczyńska na Instagramie i dodała:
"Niezłe zapasy. Mikołaj się postarał, albo był handel wymienny na oddziale..."