Anna Lewandowska to jedna z najpopularniejszych polskich trenerek, sportsmenka, bizneswoman oraz żona Roberta Lewandowskiego. Kobieta nie potrzebowała jednak bogatego męża, aby osiągnąć ogromny sukces - na to, kim jest dzisiaj, zapracowała sama. Trenerka znalazła się na liście najbogatszych Polek 2022 roku tygodnika "Wprost". Pismo oszacowało jej majątek na 313 mln złotych. W połączeniu z zarobkami Roberta Lewandowskiego, który według "Forbesa" zarabia 35 mln euro rocznie, daje to sumy przyprawiające o zawrót głowy. Mimo że Annę Lewandowską obecnie stać na bardzo wiele, celebrytka nie zapomina, w jakich warunkach żyła jako dziecko.
- Ja kiedyś tych pieniędzy nie miałam. Naprawdę nie miałam. Do tego stopnia nie miałam, że chodziłam w dziurawych butach zimą i to był okropny okres w naszym życiu. Do tego stopnia, że nawet pomagał nam Caritas. I kiedy zaczęłam zarabiać swoje pierwsze pieniądze, to było stypendium. Miałam wtedy 18 lat, to było 800 zł. Połowę oddawałam mamie, a połowę miałam dla siebie - powiedziała jakiś czas temu w programie "W roli głównej" Magdy Mołek.
Państwo Lewandowscy angażują się charytatywnie. Para jakiś czas temu ufundowała dla Centrum Zdrowia Dziecka sprzęt medyczny o wartości pół miliona złotych. Teraz trenerka wzięła udział w akcji Szlachetna Paczka.
- Dobro i pomaganie to jest coś, co płynie z mojego serca i zawsze staram się pomagać osobom, których dotknął los. Kiedyś też sama miałam gorszy moment w życiu. Ja nigdy tego nie zapomnę, że kiedyś miałam bardzo ciężko i kiedyś potrzebowałam tej pomocy od kogoś innego. Teraz staram się ja też pomóc innym osobom, bo rozumiem taką sytuację. [...] Moja mama, jak dawała mojemu bratu i mi cukierka, to dawała jednego i mówiła, że mamy się podzielić. Trochę robię podobnie z moimi córeczkami. Uczę je dzielenia się. Jeżeli uda mi się wychować w ten sposób moje córki, to będę bardzo dumna - wyznała w filmie promującym Szlachetną Paczkę.
Lewandowska zwierzyła się, że doskonale pamięta, jak to jest nie posiadać niczego.
- Każda pomoc jest wartościowa, niezależnie od tego, czy jest mniejsza, czy większa. Ważne jest to, co jest w sercu i to, że to dobro zawsze wraca. Tak jak mówiłam wcześniej: pamiętam, jak to jest nie mieć nic. Mieć i pomagać to jest bardzo piękne i ważne uczucie - powiedziała.
Polecany artykuł: