Anna Lewandowska na swoim instagramowym profilu motywuje i uczy zdrowych nawyków. Często jednak pokazuje przy okazji, że jej styl życia jest nie tylko fit. Jest też bardzo luksusowy i tym samym daleki od codziennej rzeczywistości osób, które śledzą ją w sieci. A to potrafi działać internautom na nerwy.
Anna Lewandowska i jej maszyna do gotowania za ponad 6 tys. zł
Ostatnio żona Roberta Lewandowskiego podzieliła się z obserwatorami krótkim nagraniem, w którym zaprezentowała swój sposób na smaczny i oczywiście pełnowartościowy posiłek dla najmłodszych. "Prosty i szybki pomysł na obiad dla dzieci! Nie dość, że zdrowy, to jeszcze niemalże sam się robi. A wy macie czas na inne przyjemności z maluchami" - napisała Lewa. No i się zaczęło.
Wpis Anny rozjuszył tych, którzy, w przeciwieństwie do sporo zarabiającej gwiazdy, nie mają maszyny do gotowania wartej małą fortunę, a zwykłe garnki. Lewandowska przygotowywała danie z marchewek, kalafiora, brokułów i łososia w sprzęcie z kolekcji sygnowanej jej nazwiskiem i promowanej jej twarzą, za który trzeba zapłacić aż ponad 6 tys. zł.
Lewandowska zirytowała internautów
Elektryczny garnek Lewej narobił zamieszania w sieci. "No może szybki i fajny, tylko że nie każdy posiada takiego robota" - napisała jedna z fanek. Lewandowska odpowiedziała: "Potraktuj ten filmik jako inspirację do zrobienia pysznego i zdrowego posiłku". Nie obyło się bez riposty ze strony internautki: "Dziękuję za radę, ale w biegu od 5 rano nie mam czasu na myślenie o posiłkach".
Fanki Lewandowskiej poradziły kobiecie, by planowała codzienny jadłospis nieco wcześniej i wypróbowała nakładkę do gotowania na parze zakładaną na zwykły garnek, dzięki czemu zaoszczędzi kilka tysięcy złotych, a jednocześnie będzie jeść zdrowo: "To samo zrobisz na parze w zwykłym garnku, niekoniecznie w maszynie za 6 koła", "Akurat w tym przypadku ten garnek niczego nie ułatwia, bo identycznie gotuje się na zwykłej wkładce z IKEA za 25zl w zwykłym garnku, który każdy ma".
Zgadzacie się?