Anna Lewandowska jedną z najbogatszych Polek. "Mój mąż nie dołożył mi do żadnej z firm"
W opublikowanym przez "Wprost" rankingu 50. najbogatszych Polek pozycja liderki niezmiennie należy do Dominiki Kulczyk, której wartość majątku to 7,1 miliarda złotych. Chociaż Annie Lewandowskiej do tej oszałamiającej kwoty sporo brakuje, jej 22. miejsce w zestawieniu robi wrażenie. Zgodnie bowiem z informacjami podanymi przez tygodnik trenerka, prowadząc swoje liczne biznesy, zgromadziła 362 miliony złotych. Dla porównania jej bezpośrednia konkurentka Ewa Chodakowska znalazła się na 30. pozycji z kapitałem wartym 222 milionów złotych.
Przy okazji publikacji listy najbogatszych Polek żona piłkarza FC Barcelona udzieliła wywiadu, w którym odniosła się do rzekomej pomocy ze strony męża. Lewandowska przekonywała, że samodzielnie finansuje swoje biznesy:
Oczywiście w tej kwestii zawsze powraca temat Roberta, ale mój mąż nie dołożył mi do żadnej z firm w momencie ich otwierania. Teraz realizuję dużą inwestycję w Barcelonie i ona również w całości jest opłacona z zarobionych przeze mnie pieniędzy - zdradziła była karateczka.
W rozmowie Lewandowska odniosła się także do łatki żony Roberta Lewandowskiego i opowiedziała o swojej niezależności oraz o różnicach w działaniu między nią a mężem:
Tutaj chodzi o moją niezależność. To w ogóle jest trudny temat. Był moment, że bardzo chciałam się odciąć od finansowych skojarzeń z moim mężem. Pogodziłam się już z komentarzami, że "gdyby nie Robert, nic bym nie osiągnęła"; dziś wiem, że nie pozbędę się tej łatki. Gdyby nie Robert, nie byłabym taka znana, ale na pewno realizowałabym swoje plany. Ludzie, którzy mnie znają, wiedzą, że nie usiedzę w miejscu, muszę działać. Z Robertem jesteśmy totalnymi przeciwieństwami: on jest bardzo skupiony na jednym celu, ja mam wiele drobnych. On robi duże rzeczy, ja robię sto małych i też osiągam swoje założenia, sukcesy i jestem z tego dumna - stwierdził trenerka.
Lewandowska o swojej normalności. "Nie żyję luksusowo"
W naszym kraju nie lubimy mówić o pieniądzach, więc słowa Anna Lewandowskiej nie wszystkim mogą się spodobać. Jedna z 50. najbogatszych Polek bardzo szczerze podsumowała swoją sytuację finansową, jednocześnie podkreślając, że żyje normalnie i nie korzysta nadmiernie z dostępnego luksusu:
Nie wstydzę się statusu. Nie będę ukrywała, że jesteśmy majętnymi ludźmi, ludzie to wiedzą, ale myślę też, że nie jestem osobą, która się chwali, nie wywyższam się. Na co dzień obcuję z ludźmi o różnym statusie i wszystkich traktuję tak samo. Nie wstydzę się, że zarabiam, ale nie żyję luksusowo, choć bym mogła. Czasem oczywiście sobie pozwalam: kupuję droższe rzeczy, wyjeżdżamy na droższe wakacje, ale potrafię też pojechać na wyjazd z plecakiem z przyjaciółką i dobrze się odnaleźć w podróży z budżetem za kilkadziesiąt euro dziennie - mówiła w rozmowie z "Wprost" Lewandowska.