Anna Maria Wesołowska pojawiła się w "Dzień dobry TVN", gdzie opowiedziała o tym, co się wydarzyło u niej w ostatnim roku. Był to bardzo trudny okres w jej życiu. Ciężka choroba i śmierć męża Ryszarda. Na szczęście sędzia może liczyć na wsparcie córek Izabeli i Dominiki oraz 5. wnucząt.
Po reaktywacji "Sędzi Anny Marii Wesołowskiej", była gwiazdę TVNu spotkał hejt.
- Pod zdjęciem, gdzie mam jedno oko większe, drugie mniejsze, po poważnej operacji mózgu, jest wpis: chirurg plastyk się nie popisał. To nie chirurg plastyk, bo przecież miałam poważną operację onkologiczną. Mogę podziękować panu profesorowi, który uratował mi życie. To, że część twarzy jest trochę inna, bo lekko sparaliżowana, czy to ma znaczenie. No pewnie, że zostało, trochę wygolonej głowy. Ale ja żyję, ja mówię, myślę - powiedziała Wesołowska.
O okolicznościach śmierci męża, Anna Maria Wesołowska nie chce na razie mówić. - Napisałam testament i to wszystko. Ten rok był dla mnie bardzo tudny. Odszedł mój mąż też, w takich dramatycznych sytuacjach. Nie umiem jeszcze o tym mówić. Czuję się jakbym była jedynie połówką. 50. rocznicę byśmy obchodzili za rok. Szkoda, takie życie - wyznała ze smutkiem.