Jak twierdzi "Fakt", Anna Mucha nawet w ciąży nie zrezygnuje z wizerunku seksbomby. Będziemy dalej więc oglądać gwiazdę w obcisłych mini i szpilkach od Louboutina. Wszystko przez Marcela Sorę - czytamy. Ukochany Muchy pilnuje, żeby zawsze wyglądała nienagannie.
Patrz też: Anna Mucha została jurorką! Czego?
- Anka zdaje sobie sprawę, że nie ma dobrego gustu, dlatego zawsze pyta się Marcela, w co ma się ubrać. To właśnie on pomógł jej zamienić się z brzydkiego kaczątka w seksbombę. Bez jego akceptacji nie założy nawet pierścionka - powiedział "Faktowi" znajomy gwiazdy.
Jak twierdzi rozmówca gazety, Sora nie pozwoli Ani zrezygnować ani z obcisłych spódniczek, ani z ubrań od najdroższych projektantów. - Muszka na pewno nie zamieni się w zaniedbaną kurę domową - zapewnił informator "Faktu".