Upalny dzień, temperatura wokół sięga 30 stopni. W radiu bezustannie słychać apele, by chronić się przed słońcem, pić dużo płynów i bardzo na siebie uważać... Ludzie stłoczeni w autobusach, stojący w korkach, spacerujący wśród nagrzanych murów roztapiają się przez upał. Ale nie prześliczna Ania. Wydawałoby się, że to niezwykle gorąca dziewczyna. Nic podobnego. Ona marznie nawet przy takich temperaturach i ciągle musi dogrzewać się przy kominku.
Aktorka zajechała więc ostatnio na stację benzynową. Na początku wszystko wyglądało zwyczajnie. Ania uzupełniła zbiornik z płynem do spryskiwania szyb, potem zrobiła drobne zakupy.
Ale nie spoglądała w stronę orzeźwiających lodów czy wody mineralnej prosto z lodówki - pewnie chwyciła dwie paki drewna kominkowego. Choć taki pakunek do najlżejszych nie należy - Anna sprawnie umieściła ładunek w bagażniku swego auta. Nie spociła się przy tym ani troszkę.
Potem z gracją umieściła własną osobę na fotelu kierowcy i ruszyła w stronę domu. Na pewno najbliższe wieczory dla Ani będą niezwykle gorące i to nie tylko za sprawą narzeczonego Marcela Sory, a też za sprawą kominka.