- Ania nie chce słyszeć o ślubie. Po tym, jak rozpadł się związek jej rodziców, po prostu nie wierzy, że przyrzekanie komuś miłości aż po grób ma jakikolwiek sens - tłumaczy przyjaciółka gwiazdy tygodnikowi Na Żywo.
Aktorka miała zaledwie 3 lata, kiedy jej rodzice się rozwiedli. Ojciec (Krzysztof) wyjechał na Daleki Wschód, co utrudniło znacząco jego kontakt z córką. Wysyłał jej co prawda pocztówki i paczki z zabawkami, ale to nie mogło w żaden sposób zastąpić dziewczynce taty. Na 18 urodziny Anny, która ma na imię tak samo jak jej matka, postanowił zabrać ją ze sobą do Indii. To właśnie tam udało im się zbliżyć do siebie i naprawić po części popsute przez lata relacje.
Piętno przeszłości
- To było bardzo odważne z jego strony, bo wcześniej raczej nie istniał w moim życiu - wyznaje po latach Mucha. Jednak mimo wszystko, zdaniem znajomych celebrytki ta sytuacja do dzisiaj rzutuje na jej związkach z mężczyznami. - Być może z braku ojcowskich uczuć związała się ze starszym o ćwierć wieku Kubą Wojewódzkim. Kochała go do szaleństwa, swego czasu nawet zaprowadziła ukochanego do jubilera - opowiada koleżanka artystki. - Nie doczekała się jednak oświadczyn i po raz drugi w swoim życiu zawiodła się na facecie, na którym jej zależało - dodaje.
Ślub nie potrzebny do szczęścia
Od 3 lat związana jest z Marcello Sorą. Niedlugo na świat przyjdzie ich pierwsze dziecko. Mimo tego faktu, aktorka nie chce iść do ślubnego kobierca. Odrzuciła ponoć oświadczyny swojego partnera, nie wierząc, że małżeństwo może cokolwiek w ich życiu zmienić. - To przereklamowana sprawa - tłumaczy.
- Cynizm to taka tarcza, pod którą ukrywała zranione uczucia. Choć dziś jest szczęśliwa, trudno jej uwierzyć, że Marcel zawsze będzie u jej boku. On musi ją o tym przekonać - podsumowuje jedna z przyjaciółek Ani.