W ostatni weekend września Anna Mucha umieściła na swoim Instagramie dramatyczne nagranie. W krótkim filmie prosiła o pomoc w odnalezieniu mężczyzny, który popchnął ją, a następnie użył gazu łzawiącego wobec jej partnera Marcela Sory. Według relacji aktorki kierowca srebrnego bmw próbował przejechać przez pasy, na których udzielano pierwszej pomocy poszkodowanemu mężczyźnie. Gdy Mucha zastąpiła mu drogę, kierowca wyszedł z auta i zaczął się awanturować. Popchnął ją, a Marcela Sorę, który stanął w obronie partnerki, potraktował gazem. Po wszystkim wsiadł do auta i odjechał. Tak wyglądała wersja wydarzeń przedstawiona przez Annę Muchę.
Aktorka opublikowała na Instagramie zdjęcie z momentu zatrzymania mężczyzny przez policję.
Dzień po zdarzeniu kierowca bmw opublikował oświadczenie do publicznej informacji, które zakończył słowami: "szykuj się na kosztowny proces, trafiłaś na nieodpowiedniego człowieka. Czas zabrać się za tych celebrytów-cwaniaczków"
- Właśnie wchodzę na Komendę Rejonową Policji Warszawa - Śródmieście złożyć zawiadomienie w związku z popełnieniem przez aktorkę Anne Muchę i jej partnera Marcela Sore przestępstw zniszczenia cudzej rzeczy (art. 288 KK), naruszenia nietykalności cielesnej (art. 217 KK), fałszywego oskarżenia (art. 234 KK) oraz naruszenia dóbr osobistych (art. 23 oraz art. 24 KC) w związku z rozpowszechnianiem mojego wizerunku kreując mnie na bandytę - czytamy w oświadczeniu mężczyzny.
To jednak nie koniec! Dodatkowo kierowca bmw postanowił nagrać film, w którym opowiedział swoją wersję wydarzeń. Nagranie zostało opublikowane na YouTube. Wynika z niego, że mężczyzna użył sygnału dźwiękowego, gdy chciał ominąć stojącą na pasach kobietę (była nią Anna Mucha), która jego zdaniem utrudniała mu "rozpoczęcie manewru omijania". Następnie, w opinii pana Mariusza, Anna Mucha uszkodziła jego samochód, uderzając pięścią w maskę. Kierowca przyznał, że w tym momencie zatrzymał auto, włączył światła awaryjne i wyszedł z pojazdu. Jak jednak zaznacza, nie naruszył nietykalności cielesnej aktorki. Pan Mariusz twierdzi również, że jego zachowanie nie było prowokujące. Jakkolwiek tuż po wyjściu z auta otrzymał cios w klatkę piersiową od Marcela Sory. Wtedy też, czując się zagrożony, postanowił siągnąć po gaz łzawiący, który odbezpieczył, użył, a następnie, wciąż czując się zagrożony, wsiadł do auta i odjechał.
Na Facebooku kierowcy bmw znajdziemy również nagranie, na którym widać, jak Anna Mucha próbuje nagrać pana Mariusza, wsiadającego do auta. Na krótkim filmie zobaczymy też, jak mężczyzna uruchamia auto i próbuje najechać aktorkę. Nagranie poniżej: