Anna Mucha ostrzega przed drugim Budapesztem
Anna Mucha wraz z rodziną udała się na krótki urlop do stolicy Węgier. Już w trakcie pobytu gwiazda "M jak miłość" narzekała na Budapeszt. - My z urodą tego miasta mamy pewien kłopot, duży kłopot. Z jednej strony to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych miast w Europie, jeśli chodzi o stare budynki, o architekturę. Natomiast jeśli chodzi o zachowanie estetyki, reklam, to wszystko, co dołożyliśmy współcześnie, to, o co nie zadbaliśmy współcześnie, to, w jaki sposób jako ludzie traktujemy te budynki po 90. roku, jest to smutne. Jest to potwornie niewykorzystana szansa - stwierdziła aktorka. Od jej wyjazdu do stolicy Węgier minął już ponad miesiąc. Anna Mucha wróciła do wspomnień, by tuż przed wyborami parlamentarnymi ostrzec Polaków przed chęcią budowy "drugiego Budapesztu". Swoją drogą ostatnio pojawiły się plotki mówiące o tym, że aktorka, która kiedyś była radną, miałaby wrócić do polityki.
Anna Mucha w Budapeszcie. Obrzydliwa przygoda z moczem i kałem
Gwiazda "M jak miłość" w relacji na Instagramie pokazała ponure zdjęcia z ulic Budapesztu. Widzimy słabo wyposażone sklepy, kino przypominające czasy PRL czy zaniedbaną zabytkową architekturę. To właśnie przy okazji prezentowania zabytków Anna Mucha wspomniała o obrzydliwej przygodzie z moczem i kałem. Po czymś takim odechciewa się zwiedzania. - Stara architektura jest przepiękna, ale co z tego, skoro wszystko jest szare, brudne, obsr**ne i obsikane. Ewentualnie obwieszone reklamami - opisała dosadnie aktorka w fotorelacji, którą prezentujemy pod artykułem.