Anna Mucha w 2012 roku mocno przeżyła odejście swojego ukochanego kota Vincenta, który został otruty. „Vincent przeżył 1 rok i 9 miesięcy... dziś znalazłam Go martwego... ktoś go otruł...” - napisała na swoim blogu aktorka "M jak miłość". Okazało się, że w okolicy w której mieszka gwiazda zginęło kilka zwierząt. Sprawa trafiła na policję.
- Właścicielka kota złożyła w tej sprawie zawiadomienie 5 sierpnia. Zgromadzone materiały przesłaliśmy już do prokuratury na Ochocie z wnioskiem o przeprowadzenie sekcji zwłok zwierzęcia - powiedział nam Mariusz Mrozek, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Zobacz także: Podłe wiadomości o Kasi Cichopek. Aż odbiera mowę! Piszą o jej śmierci
Teraz aktorka musi mierzyć się z kolejną stratą… „…dziś rozpadłam się na kawałki … pewnie tam, po drugiej stronie tęczy nie masz Instagrama, ale chciałabym tylko powiedzieć ludziom, ze miałam najwspanialszego kota na świecie… dziękuje Ci, ze mnie sobie wybrałeś…” napisała przy czarno-białym zdjęciu na którym widzimy ją z kotem.
Anna Mucha wyłączyła możliwość dodawania komentarzy, ale z pewnością wszyscy miłośnicy zwierząt mocno jej współczują...
Zobacz także: Wielki powrót do "M jak miłość". Gwiazda serialu najpierw musiała pokonać ciężką chorobę!