"Czas na show. Drag me out" już wiosną w TVN. Anna Mucha mówi o "facetach w rajtuzach"
Szczęściu śmiałków zawalczy o tytuł najlepszej Drag Queen. Pod ostrzał widzów i jury trafią Tomasz Karolak, Tadeusz Mikołajczak, Dariusz Zdrójkowski, Michał Mikołajczak, Marcin Łopucki oraz Kamil Szymczak. Formuła programu "Czas na show. Drag me out" jest nowością na polskim rynku. Celebryci, którzy zdecydowali się podjąć rękawicę mają przed sobą trudne zadanie. Mężczyźni muszą odnaleźć swoją wewnętrzną królową, by wypaść wiarygodnie. Będzie kolorowo, z połyskiem i blichtrem, ale także w pełni profesjonalnie. O jakość występów zadbają mentorki - największe gwiazdy polskie sceny Drag. - Pod tą maską, pod tymi kostiumami kryją się ludzie. Kryje się warsztat, kryje się wiedza - skomentowała Anna Mucha, która w programie usiądzie za stołem jurorskim w rozmowie z Pudelkiem. - Gdyby to był program, który, nie daj Boże, sprowadziłby się do facetów w rajtuzach, to byłaby to nasza porażka i byłoby to przykre - dodała aktorka.
Karolak nazwał ją amatorką, teraz będzie oceniała jego występy. Może być gorąco!
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że jeden z uczestników - Tomasz Karolak, ma na pieńku z jurorką - Anną Muchą. Aktor podpadł swego czasu gwieździe nazywając ja amatorką. A ta najwyraźniej nie zapomniała tego afrontu. Zapytana przez dziennikarza Pudelka o tę sytuację i o to, czy wpłynie ona na jej oceny - Myślę sobie, że Tomek ma do wykonania swoją robotę. Oceniamy duety, w związku z czym jestem ciekawa, jakim się okaże starszym kolegą w wieży artystycznej. Zobaczymy, czy będzie grał na siebie, czy wymyślił sobie ten program tylko i wyłącznie przez konflikt ze mną... Czy ma do zaproponowania coś więcej jako artysta niż szczekanie pudla. A jeżeli nawet, to psy szczekają, karawana jedzie dalej - zapowiedziała Mucha.