W życiu aktorów nie ma nic gorszego, jak nie dotrzeć na czas na swój własny spektakl. O mały włos, a nie doszłoby do debiutu teatralnego Anny Muchy. Gwiazda "M jak miłość " miała zagrać w spektaklu „Bomba” w reżyserii Macieja Kowalewskiego. Tuż przed wejściem na scenę, postanowiła, że skorzysta jeszcze z toalety. Drzwi się zatrzasnęły i Mucha została uwięziona w pomieszczeniu. A wszyscy koledzy już piętro (lub dwa) wyżej i znikąd ratunku ! waliłam, wolałam... przeżyłam chwilę grozy i zwątpienia! - napisała aktorka na Instagramie. W ostatniej chwili uratował ją Łukasz Simlat - obecnie gwiazdor "BrzydUli": - Nie zdążyłam mu nawet podziękować, bo oto już usłyszałam dźwięk-sygnał na moje wejście. a do przebiegnięcia miałam jeszcze kawałek, ale tak właśnie Łukaszowi Simlatowi zawdzięczam fakt, że w ogóle pojawiłam się na scenie.
Potworna sprawa, która mogła przydarzyć się każdemu! Anna Mucha wołała o pomoc, w ostatniej chwili ją uratowano
2020-12-19
8:49
Anna Mucha (40 l.) przeżyła prawdziwy koszmar. O mały włos, a stałoby się najgorsze, co może przytrafić się aktorce. Takie rzeczy się zdarzają, ale jeśli znikąd pomocy, to cała nadzieja umiera. Gwiazda "M jak miłość" krzyczała o pomoc, długo nikt nie reagował, aż w ostatniej chwili znalazł ją kolega z teatru - gwiazdor serialu "BrzydUla". Sprawdź, co się przytrafiło Annie Musze.
Żona Żebrowskiego nago z dzieckiem. Nie uwierzycie, co robi. Szokujące zdjęcie!