- Pamiętaj o tym, że straciłam posadę w "Dance Dance Dance". Zostałam zwolniona, bo zostałam zwolniona - nazywajmy rzeczy po imieniu - powiedziała w rozmowie z Magdą Mołek (45 l.) zapytana o współpracę z TVP. - W momencie, kiedy się rozstawaliśmy, mimo pandemicznych warunków, żyłam w przekonaniu, że ta seria została przedłużona i to miejsce będzie tam na mnie czekało. Taka była też umowa. I któregoś dnia po prostu dowiedziałam się, że jest inaczej. Próbowałam jeszcze na ten temat rozmawiać, dyskutować, ponieważ uważam, że jest to bardzo fajny format, bardzo fajny program, ale niestety nie było takiej możliwości - dodaje.
Anna Mucha w środku nocy baluje na ulicy i całuje się z facetem. Szokujące zdjęcia paparazzi
Wygląda na to, że prawie pół roku po tych wydarzeniach, Mucha wydaje się być pogodzona z decyzją TVP. - Powiem tak, wspinając się na wyżyny dyplomacji, że oczywiście jest to decyzja pracodawcy, nadawcy, czyli telewizji publicznej, i muszę to uszanować. Nie będę szturmem zdobywała anteny - dodała.
Fanów aktorki uspokajamy - nie zniknie ona z "M jak miłość" w którym gra Magdę.