Anna Oberc to aktorka, której nie da się zapomnieć. Popularność przyniósł jej serial "Singielka", czy "Samo życie". Teraz pojawia się w "M jak miłość" jako Sandra, matka Damiana. Aktorka dużo czasu poświęca również na grę w teatrze. Niestety ostatnie miesiące nie były dla niej łatwe. W związku ze schorzeniem, z którym się zmaga, poważnie ucierpiało jej życie zawodowe. Oberc przyznała, że jej twarz jest zaatakowana przez trądzik, przez co straciła nawet pracę. "Aktor jak ma twarz w niedyspozycji to po prostu nie może pracować", powiedziała w "Dzień Dobry TVN".
Aktorka przeszła leczenie farmakologiczne i robiła wszystko co mogła, aby jej twarz znowu była nieskazitelna. Niestety właśnie poinformowała swoich fanów, że rozpoczęła kolejną walkę z trądzikiem, który kolejny raz dał o sobie znać. Oberc wrzuciła do sieci zdjęcie, które bez żadnych filtrów pokazuje jak naprawdę wygląda teraz jej twarz.
"Pytacie jak wyglądam obecnie bez makijażu czy bez filtrów... No to macie! Nie jestem idealna... Obecne czasy nie sprzyjają zdrowieniu... Musiałabym chyba przenieść się na inną planetę... Choć nie wiem czy na innych będzie lepiej... Albo chociaż do Azji... gdzieś na małą wysepkę, gdzie mogłabym beztrosko kąpać sie codziennie w wodach oceanu... Słońce i woda morska leczą... Tam też można by było zdystansować się od codziennych zmartwień czy stresów... ", napisała na Instagramie.
Okazuje się, że konieczne było włączenie antybiotyku, który ma pomóc w leczeniu zmian na skórze:
"Znowu wróciłam do antybiotyku... bo znowu zaczęly sie odnawiać problemy ze skórą twarzy... A wszystko pod wpływem stresu... Zapytacie pewnie jakie to ja mam stresy? Ano mam... A że jestem typem nadwrażliwca i mam za miękkie serce i za miękką pupę to wiecie... uczę się nie reagować i uwalniać negatywne emocje... Ale przede mną długa droga... Ale się uczę i pracuje nad sobą..."