- To nie jest dla mnie tak duże zaskoczenie, bo zaczynałam karierę w wersji blond. Starzy znajomi, którzy znają mnie od lat, patrzą na mnie teraz z rozczuleniem, bo wróciłam do korzeni. Ja zdążyłam się przyzwyczaić i lubię taką wersję siebie - przyznaje Ania w rozmowie z magazynem "Grazia".
>>> Anna Przybylska ma coraz większe piersi!
Gwiazda, choć uważana jest za seksbombę, o sobie myśli inaczej. - Nie potrafię być elegancką damą w szpilkach. To do mnie nie pasuje, nie potrafię w nich chodzić. Zawsze miałam urodę dziewczynki i wystrojona wyglądałam wulgarnie. Stąd pewnie ten mój wizerunek seksbomby. Bo jak już mnie umalują i ubiorą, i wyjdę raz na sto lat, to wyglądam tak jak wyglądam. Na co dzień nie epatuję ani strojem, ani wyzywającym makijażem - dodaje skromnie aktorka.