W poniedziałek z samego rana Anna Samusionek przekazała smutne wiadomości. W nocy zmarła jej ukochana mama. Zrozpaczona aktorka wyznaje, że nie mogła się z nią nawet pożegnać.
NIE PRZEGAP: Zostawiła ich na chwilę samych. Maciej Dowbor poświęcił się dla córek
- Moja mama odeszła... Trzy dni przed swoimi 75 urodzinami... Dzień przed urodzinami swojego najmłodszego syna... Jechałam do niej wczoraj szczęśliwa po cudownym koncercie w Słupsku (o którym dziś miał być post), wioząc pyszną wędzoną rybę z Ustki i słynne krówki... Chciałam wszystko opowiedzieć, pokazać zdjęcia i filmy... Nie zdążyłam... O jedno spotkanie za mało... Bez pożegnania... W ciszy snu... - pisze zdruzgotana Anna Samusionek.
Aktorka poinformowała, że zamierza na jakiś czas zniknąć z mediów społecznościowych. Śmierć matki sprawiła jej potworny ból, którego nie jest w stanie opisać słowami.
- Tyle że ze mnie wydobywa się wyjący krzyk... Ból jest tak przejmujący, że nie umiem go opisać... To nie tak miało być... Nie tak... Mamo, Mamciu, Mamusiu... Ps. Czarna kurtyna opadła... Na chwilę za nią zniknę, wybaczcie milczenie... - pisze Anna Samusionek.
Pod jej wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy z wyrazami wsparcia i kondolencjami. Fani doskonale rozumieją, że nikt nigdy nie jest gotowy na stratę ukochanej osoby.