Baleriny i baletki wróciły do mody. Ale nie do tego stopnia, by nosić je jesienią, gdy termometry u nas wskazują zaledwie kilka stopni na plusie, a nocą spadają poniżej zera. Ale chyba nie przeszkadza do Ani Wendzikowskiej. Dziennikarka i aktorka, była gwiazda "Dzień dobry TVN" i serialu "M jak miłość", wyskoczyła z przyjaciółką na kawę. Podczas rozmowy z towarzyszką zaprezentowała cały wachlarz min. Momentami wyglądała nawet, jakby na nią krzyczała. O dziwo uśmiechnęła się, gdy zobaczyła rachunek. Chyba nie był to "paragon grozy".
NIE PRZEGAP: Anna Wendzikowska szaleje do 3 nad ranem. Czułości z tajemniczym mężczyzną. Nawet się nie krępowała. Mamy zdjęcia
Anna Wendzikowska od stóp do głów wystroiła się na beżowo. Założyła sweterek w paski, spodnie na kant i krótki, ale ciepły płaszczyk. Na ramieniu dzierżyła klasyczną torebkę Chanel - także w kolorze beżowym. To cacko jest warte aż 60 tys. zł! Największą uwagę zwracało jednak obuwie gwiazdy. Były to cieniutkie baletki, w których chodzi się niemal jak boso. Co ciekawe, jej zmarnowane już życiem buciki nie pochodzą z byle jakiego sklepu. To projekt marki Miu Miu, a zacne na lato obuwie kosztowało ją ponad 3 tys. zł. Może dlatego teraz Ania będzie nosić je aż do momentu aż spadnie śnieg?
Zobaczcie w naszej galerii, jak prezentuje się Anna Wendzikowska w baletkach. Nosilibyście takie?