Anna Wendzikowska od lat funkcjonuje w polskim show-biznesie. Swoją przygodę zaczęła od nagiej sesji dla magazynów dla panów i udziale w filmie "Show", w którym bez skrępowania pokazywała swoje wdzięki. Później zdecydowała się na poważniejsze zajęcia i została reporterką "Dzień Dobry TVN", dla którego robi wywiady ze znanymi hollywoodzkimi gwiazdami. Jednak większość czasu spędza ze swoimi córeczkami: Kornelią (7 l.) i Antoniną (4 l.), z którymi bardzo dużo podróżuje. Celebrytka wychowuje je sama, ale zapewnia, że samotne macierzyństwo wcale jej nie przeraża.
Anna Wendzikowska i jej miłosne porażki
Wendzikowska do tej pory nie miała szczęścia w miłości. Na swoim koncie ma małżeństwo z Christopherem Combe, a później związek z Patrykiem Ignaczakiem. Jej ostatnia relacja z ojcem drugiej córeczki, Janem Bazylem, również należy do przeszłości. Ania została sama tuż po urodzeniu Antosi.
Wendzikowska tłumaczy dlaczego jest sama
Teraz postanowiła zrobić mały rachunkiem sumienia i zastanowić się, dlaczego jej związki okazują się miłosna porażką.
- To nie jest wielką tajemnicą, że po urodzeniu mojej córeczki musiałam się zmierzyć z samotnym macierzyństwem. To był moment w moim życiu, w którym musiałam zrewidować wszystko, co do tej pory zrobiłam. Musiałam zrobić rachunek sumienia. Może jestem za zbyt łagodna i za mało wymagam. Musiałam się na nowo zbudować - mówi w rozmowie z Pudelkiem.
Nie chce też za bardzo zdradzić, czy może liczyć na ojców swoich córek jeśli chodzi o ich wychowanie:
- Z perspektywy czasu podchodzę do tego, co mnie spotkało z wdzięcznością. Mam naprawdę mnóstwo wsparcia wokół siebie.