Anna Wendzikowska po 15 latach rozstała się z telewizją TVN i nie ukrywała, że było to dla niej bardzo trudne przeżycie. Od tamtej pory dziennikarka poświęca się macierzyństwu i podróżuje po najróżniejszych miejscach na całym świecie. Tym razem poleciała na Karaiby, w których momentalnie się zakochała.
- Siedziałam sobie w kawiarni czekając na śniadanie.. piłam sok z arbuza, patrzyłam w wodę. podeszła pani kelnerka i zagadała.. tu wszyscy wszystkich zagadują.. skąd jestem, ile zostaję czy to mój pierwszy raz..? ja zapytałam, czy się tu urodziła..? – nie, ale mieszkam na Caye Caulker 15 lat.. urodziłam się w Belize City..wpatrywała się we mnie i po chwili ciszy zapytała tak szczerze i prostolinijnie, że aż się wzruszyłam: jak to jest? podróżować po Świecie..? - rozpoczęła swój wpis.
- Wiecie jak to jest? wspaniale! bo można poznawać nowe miejsca, nowe kultury, różnych ludzi i różne punkty widzenia.. i zawsze idę w to z otwartością.. czego mogę się o tym miejscu i o tych ludziach dowiedzieć? jacy są? jak żyją? czy są szczęśliwi? a jeśli tak, to co sprawia, że są szczęśliwi? dawno nie byłam w tak innym i tak wspaniałym miejscu jak Caye Caulker…inny świat.. jedna ulica, dużo kurzu, meleksy i rowery.. maleńka wyspa, którą w 20 minut można przejechać na rowerze wzdłuż i wszerz - relacjonuje dziennikarka.
Nie tylko miejsce zauroczyło Wendzikowską. Anna jest zachwycona także tamtejszymi ludźmi, dzięki którym poczuła się, jak w domu.
- Wiemy, gdzie się chodzi na śniadanie, gdzie na kawę, gdzie popołudniami zbierają się wszyscy, żeby oglądać zachód słońca i który regge bar jest najlepszy.
Swój wpis zakończyła ciekawym spostrzeżeniem, które wywołało niemałe poruszenie jej fanów.
- Szkoda wyjeżdżać.. mają ziemię na sprzedaż - zauważa Anna.
Myślicie, że rozważa jej zakup i wyprowadzkę z Polski?