NA ŻYWO donosi, że Anna Wyszkoni przeżyła chwile grozy podczas koncertu w hali widowiskowej w Moglinie. Gdy artystka śpiewała na scenie, ktoś z widowni rzucił kamieniem w jej kierunku. Kamień uderzył Anię w czoło, tuż nad brwią! Artystka zachowała zimną krew i została na scenie, zapowiadając, że dalej koncert odbędzie się zgodnie z planem. Dopiero po wszystkim dotarło do niej, co mogło się stać!
- Ania nagle uświadomiła sobie, że jej praca może być niebezpieczna, a nawet zagrażać życiu. A przecież jest mamą dwójki dzieci - wyjawił informator NA ŻYWO.
Od tamtej pory Ani ponoć panicznie się boi przed koncertami. Myślicie, że taka trauma może sprawić, że Wyszkoni zrezygnuje z kariery?