Niektórzy nie mogą zrozumieć, że Anna Zejdler rok temu była w stanie tańczyć i świetnie się bawić na weselu Krzysztofa i jego trzeciej żony Joanny. Okazuje się, że można rozstać się z klasą i żyć w przyjaźni, choć jak dziennikarka twierdzi słowo przyjaźń być może jest tu na wyrost.
- My funkcjonujemy w dobrych stosunkach i to się często ludziom wydaje podejrzane, czy to na pewno jest prawda, że to tak dobrze wygląda. Przerobiłam już pytania o transmitowany ślub, a potem o bycie byłą żoną. Odrobiłam tę lekcję tysiące razy i mam nadzieję, że to już za mną – mówiła Monice Jaruzelskiej.
Wyznała również, że powód jej rozstania z Krzysztofem Ibiszem zawsze pozostanie owiany tajemnicą.
- Nie chcę się wypowiadać w imieniu Krzysztofa, ale w swoim imieniu podjęłam decyzję, że nigdy nie będę rozmawiała o kulisach naszego rozstania. Nigdy nie będę rozmawiała o problemach. Nie dlatego, że muszę wiele ukrywać, ale dlatego, że tak zdecydowałam, że będę miała do tego tylko pozytywny stosunek. Chcę pamiętać tylko to, co było dobre między nami niezależnie od tego, że każde rozstanie i każdy rozwód jest rozczarowaniem i jakąś porażką, nawet jeśli to wychodzi wszystkim na dobre. Warto pozostać w pozytywnych relacjach, szczególnie jak są dzieci. To jest ojciec mojego syna i zawsze będę skupiała się na tym, co dobrego nas łączy i jaki był dobry kawałek naszej przeszłości – wyjaśniła.
Więcej w programie "Gwiazdozbiór Jaruzelskiej" na kanale Super Express2 w serwisie YouTube!