Antek Królikowski i Joanna Opozda wciąż czekają na wyznaczenie daty pierwszej rozprawy rozwodowej. Jak dowiedział się „Super Express”, o rozwód wniósł aktor. Antek nie chce orzekania o winie, ale zależy mu na kontaktach z synem, dlatego przy okazji pozwu wnioskuje o opiekę nad Vincentem z miejscem zamieszkania dziecka przy matce i zabezpieczeniem kontaktów. Według naszych informacji Królikowski chciałby widywać syna dwa razy w dni powszednie co najmniej przez trzy godziny oraz w co drugi weekend miesiąca przez siedem godzin. A, jak ostatnio nam wyznał, najbardziej chciałby wręcz opieki naprzemiennej.
Na razie bowiem Antek widuje synka zaledwie przez godzinę tygodniowo. I to tylko w mieszkaniu Opozdy. A gdy z powodu wyjazdów jednej lub drugiej strony do spotkania nie dojdzie, musi mu wystarczyć kontakt za pomocą łączenia wideo. Bardzo tęskni za synkiem.
– Vini jest cudowny. Jestem wzruszony, patrząc w te jego ogromne błękitne oczy. Bardzo przeżywam każde spotkanie. Mały uroczo gaworzy i śmieje się, kiedy do niego mówię. Uwielbia, gdy czytam mu bajki i wpatruje te swoje mądre oczy w kolorowe obrazki. Chciałbym oczywiście częściej się z nim widzieć, chciałbym móc być prawdziwym ojcem i iść z nim na spacer, zmienić mu pieluchę i wstawać w nocy, żeby dać mu butelkę i patrzeć, jak zasypia. Ale w takich okolicznościach jest to nierealne... Zależy mi choć na namiastce tego – mówi „Super Expressowi” Antek Królikowski.
Joanna Opozda, korzystając z pięknej pogody, wychodzi z synkiem na spacery, a jak właśnie zapowiedziała, wraca do pracy i tam również będzie zabierać dziecko. Pomagać będą jej mama i siostra. Antek żałuje, że nie on.
– Niestety, na razie spotkania mogą odbywać się tylko w mieszkaniu Asi. Mam nadzieję, że niebawem nam też uda jednak na jakiś spacer wyskoczyć. Mały szuka bodźców jak każde dziecko, interesuje się kolorami, dźwiękami – a na spacerze miałby tego więcej niż w mieszkaniu. Mimo to cieszę się z każdej nawet jednej godziny tygodniowo spędzonej z synem i wierzę, że docelowo sąd zabezpieczy opiekę naprzemienną tak, abym mógł realnie uczestniczyć w jego życiu – mówi nam aktor.
Jak myślicie, czy Antek Królikowski wywalczy wymarzone widzenia z synem?