Po prawie dwóch godzinach spędzonych na komendzie, Antek Królikowski opuścił ją w dobrym humorze i odjechał w kierunku domu. Chwilę później otrzymaliśmy informację, że gwiazdor usłyszał zarzut kierowania samochodem osobowym „pod wpływem substancji psychotropowej w postaci delta 9 tetrahydrokannabinolu”. – Został przesłuchany w charakterze podejrzanego, usłyszał zarzut kierowania samochodem osobowym pod wpływem substancji psychotropowej. Nie przyznał się do zarzutów. Złożył wyjaśnienia – poinformowała nas Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka PO w Warszawie.
Kodeks karny przewiduje za ten czyn karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat.
Oświadczenie Antka Królikowskiego
W czwartek po południu Antek Królikowski wydał oświadczenie, które publikujemy jako pierwsi.
"Szanowni, Stało się dla mnie powinnością, by w obecnej sytuacji podjąć rolę rzecznika pacjentów medycznej marihuany, u których THC utrzymuje się w płynach ustrojowych nawet przez kilka dni od ostatniego zażycia i nie jest to związane z upośledzeniem zdolności prowadzenia pojazdów. Jest na ten temat wiele badań naukowych, o czym Wolne Konopie i mój obrońca adw. Stelios Alewras piszą od lat.
W celu zachowania pełnej transparentności, zamieszczam zdjęcia złożonych dzisiaj na komisariacie Policji wyjaśnień - został mi postawiony zarzut prowadzenia pod wpływem THC wyłącznie w oparciu o ujawnione stężenie THC we krwi. Stężenie wynika z zażycia marihuany medycznej, kupionej w aptece, w oparciu o zalecenie lekarza. Zażyłem leki około 15 godzin przed prowadzeniem pojazdu.
Powszechną wiedzą jest, ze efekt psychoaktywny po zażyciu marihuany, w tym zaburzenia zdolności prowadzenia pojazdów, trwają około 4 godzin od zażycia, w przypadku waporyzacji. Podobne w tym zakresie są zalecenia lekarza, który prowadzi moje leczenie marihuaną.
Na tym etapie dążymy do ustalenia, czy prokuratura realizowała pisemny wniosek mojego obrońcy, o zabezpieczenie nagrań z kamer nasobnych funkcjonariuszy Policji, który będzie wg mnie kluczowym dowodem potwierdzającym, w jakim rzeczywiście byłem stanie w chwili zatrzymania mnie przez Policję.
Wiem, że wielu pacjentów miało w przeszłości problemy w związku z ignorancją i brakiem wiedzy biegłych sądowych i psychiatrów opiniujących w podobnych sprawach, którzy utożsamiają THC we krwi kierowcy jednoznacznie z upośledzeniem zdolności prowadzenia czy uzależnieniem - będziemy publikować badania, z których wynika, że jest to rozumowanie błędne, krzywdzące i niszczące zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości.
Chciałbym także podziękować za napływające do mnie w ostatnich dniach wyrazy wsparcia i solidarności!
Antoni Królikowski" - czytamy w oświadczeniu.
Antek Królikowski został zatrzymany przez policję 18 lutego. W jego organizmie stwierdzono obecność narkotyków. "Do zatrzymania doszło ok. 16 przy ul. Karolkowej 16, zaraz po tym, jak wyjechałem z mojego mieszkania do Asi, aby spotkać się z synkiem. Funkcjonariusze, z uwagi na otrzymane zgłoszenie, że o tej godzinie i w tym miejscu pojawię się rzekomo pod wpływem nielegalnych substancji, czekali na mnie w okolicy miejsca zamieszkania. Zostałem zatrzymany do kontroli. Alkotest wykazał, że jestem trzeźwy. Jednak narkotest wykrył THC, którym wspomagam moje leczenie i którego używałem poprzedniego wieczoru" – napisał na Instagramie kilka godzin po zatrzymaniu.
Aktorowi odebrano prawo jazdy.